Nie chcieli sprzedać noworodka, tylko oddać za darmo
Nowe fakty w sprawie matki, która chciała sprzedać swoje dziecko. Noworodek przyszedł na świat kilka dni temu na porodówce przy Chałubińskiego we Wrocławiu. 18-latka wspólnie 24-letnim z ojcem dziecka już przed porodem zamieścili w internecie ogłoszenie oddania dziecka, jednak nie przyznają się do próby nielegalnej adopcji za pieniądze. Biologiczni rodzice przyznają jednak, że 30-letnia kobieta, która chciała odebrać dziecko ze szpitala, płaciła za wszystkie wizyty u lekarzy i badania w trakcie ciąży.
- Podnoszą, że nigdy nie odpowiadali na oferty dotyczące kupna dziecka. Gdy ktoś zapytał jaka jest cena za dziecko, to po prostu się z taką osobą nie kontaktowali. Szukali osoby godnej zaufania, której mogą przekazać dziecko za darmo. Jak twierdzą zmusiła ich do tego trudna sytuacja finansowa - mówi rzecznik prokuratury okręgowej Małgorzata Klaus:
Zarzuty próby nielegalnej adopcji w celu osiągnięcia korzyści majątkowych usłyszeli biologiczni rodzice. Z kolei niedoszła adopcyjna matka zarzut usiłowania poświadczenia nieprawdy. O sprawie jako pierwsi informowaliśmy w Radiu Wrocław.
Kobieta, która urodziła dziecko w szpitalu przy ulicy Chałubińskiego we Wrocławiu, po kilku dniach od cesarskiego cięcia wyszła do domu, a noworodek został na oddziale. W poniedziałek wieczorem inna kobieta pojawiła się na porodówce z dokumentami dziecka. To wzbudziło podejrzenia personelu, bo jak mówi rzecznik szpitala Sebastian Lorenc lekarze nie widzieli wcześniej 30-latki.
- Na wieczornym dyżurze lekarze, którzy byli w pracy, dzięki naprawdę swojej intuicji doszli do wniosku, że może chodzić o próbę nielegalnej transakcji sprzedaży nowo narodzonego dziecka. O swoich podejrzeniach poinformowali policję, która przyjechała i przejęła postępowanie w tej kwestii - tłumaczy Sebastian Lorenc:
O szczegółach sprawy mówi Paweł Petrykowski z dolnośląskiej policji:
- Do tego szpitala około godziny 22 przyszła kobieta, która poinformowała, że kilka dni wcześniej urodziła dziecko, ona wróciła do domu a dziecko zostało na oddziale. Personel medyczny miał podejrzenia, czy faktycznie jest to kobieta, która urodziła to dziecko - tłumaczy Petrykowski:
Chłopiec pozostaje w szpitalu, według lekarzy rozwija się prawidłowo.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.