Poranny przegląd prasy: A kiedyś to Bałtyk zamarzł...
Mocny tytuł jest w dzisiejszej Gazecie Wrocławskiej. "Podsłuchiwali prezydenta" - ogłasza Gazeta. Potem okazuje się, że to nie prezydent był nagrywany tylko wiceprezydent. Zresztą już były wiceprezydent Michał J. I nie Sowa grasował we Wrocławiu, tylko podsłuchy założyło CBA wietrząc, że w kontaktach wiceprezydenta z szefem Dynamiconu Tomaszem G. pachnie korupcją. Nie zmniejsza to jednak temperatury tekstu.
"Co tam w cyrku słychać?" - pyta biznesmen. "A, małpy skaczą" - odpowiada zastępca dyrektora cyrku czyli wiceprezydent. Publikacja ostatecznie pogrąża byłego wiceprezydenta, który usprawiedliwiając się z nieprawidłowości finansowych przy organizacji imprez na stadionie usiłował przedstawić siebie w roli popychadła zwierzchnika czyli Rafała Dutkiewicza. Obu krętaczy kompromituje zwłaszcza taki passus: "Przynajmniej mnie zaatakuj w mediach wiesz, żeby sprawa wyglądała, że ja jestem po stronie miasta" - prosił się palancik w roli wiceprezydenta. Przykro, że Rafał Dutkiewicz pomylił się w ocenie swego bliskiego współpracownika.
Przeciwnicy Platformy buczeli na cmentarz a już na pewno nie na puszczy. Echo buczenia wciąż się niesie. Gazeta Wyborcza ma żal do PiS, że nie potępia buczących. Nazywa to cyniczną wyrozumiałością i pyta: "Dlaczego w obozie prawicowym nie ma nikogo, kto by powiedział: takie zachowanie na cmentarzu to zwyczajny skandal?"
"Oj naiwny, naiwny, naiwny,
Jak dziecko we mgle,
Jak goliat na pchle" - pisał proroczo Janek Kaczmarek. Przecież każdy z PiS-u wie, że buczą na onych a nie na naszych. więc buczenie to piękna muzyka jest.
A u onych wrze. Tak przynajmniej utrzymuje Andrzej Stankiewicz z Rzeczpospolitej. Pisze on, że "PO walczy sama ze sobą. Tak brutalnej wojny w rządzącej Polską od ośmiu lat Platformie nie było nigdy". Coś jest na rzeczy, skoro nie szanowana przeze mnie, za pozostawiony po sobie bałagan w mediach publicznych, posłanka Iwona Śledzińska-Katarasińska przed kamerą, bez żenady skarży się, że jest na czwartym miejscu a przecież jest lepsza od każdego innego. To już jest śmieszne. Może to przez te upały?
W Rzeczpospolitej Robert Makłowicz podpowiada, aby nie robić rabanu w sprawie temperatur, bo są kraje, gdzie jest cieplej. Radzi pić szprycery lub radlery i pogodzić się z wahaniami klimatu. W XVII wieku Bałtyk zamarzł aż do Bornholmu. Więc nie jest źle.
Do usłyszenia się z Państwem...
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.