Jest ranking polskich schronisk. Co o nim sądzicie? (Komentuj)
JAK OCENIACIE DOLNOŚLĄSKIE SCHRONISKA? Które jest najlepsze Waszym zdaniem,
a które najgorsze? Komentujcie pod artykułem
Magazyn „N.P.M." opublikował ranking polskich schronisk turystycznych. Na pierwszym miejscu jest tatrzańskie schronisko „W Dolinie Roztoki", tuż za nim dolnośląska „Andrzejówka". Wśród 66 polskich schronisk za najgorsze została uznana niestety także dolnośląska „Orlica" w Zieleńcu. Niewiele wyżej od Orlicy w rankingu znalazła się karkonoska „Kochanówka" przy Wodospadzie Szklarki, która od poprzedniego rankingu straciła najwięcej, bo aż 37 miejsc. Obiekty były sprawdzane metodą „tajemniczego klienta" czyli po prostu wynajmowano w nich nocleg, a testujący pojawiał się tam jako zwyczajny użytkownik.
Nie jakość a tłumy...
Turyści pytani o najlepsze i najpiękniejsze schronisko na Dolnym Śląsku odpowiadają najczęściej, że jest to Samotnia. Jednak w rankingu polskich schronisk turystycznych Samotnia jest w połowie stawki i zajmuje dopiero 32. miejsce. W Karkonoszach i Górach Izerskich za najlepsze zostało uznane schronisko po Łabskim Szczytem. Bywalców to nie zaskakuje, choć to miejsce, do którego nie da się dojechać wyciągiem, bo prąd jest tam z agregatu i światło gaszone jest o 22.00, a dotarcie tam nie jest najłatwiejsze.
Andrzej Mateusiak z PTTK uważa, że o pozycji w rankingu przesądziła nie jakość usług czy klimat, ale np. to, że w jednych obiektach , jak w Samotni są tłumy.
- Turysta stojąc pół godziny w kolejce po picie do bufetu nie może być zadowolony – mówi. - W Czechach przy gościu, który zajął miejsce przy stoliku po 5 minutach pojawia się i proponuje zmęczonemu wędrowcowi napoje.
Czekasz tylko trzy minuty
Gospodarz „Strzechy Akademickiej" Mirek Godyń zarządził, że jego klienci na obsłużenie mają czekać nie dłużej niż trzy minuty. Na indywidualne podejście do gości stawia też nowa gospodyni schroniska „Na Przełęczy Okraj", które z obiektów dolnośląskich zanotowało największy awans, bo o 41 miejsc. Turyści dostrzegli tam inwestycje, wymianę okien, kotłowni, ale też serce, które wkłada w obiekt Danuta Halasz.
- Staramy się by było domowo – mówi gospodyni obiektu na Okraju. - Nasze oceny obniżyło to, że pokoje do spania są w drugim budynku, który jest zamykany. Ale bardzo się cieszę z awansu i chciałabym, by w kolejnym rankingu było jeszcze lepiej.
Danuta Halasz zadbała o czystość w obiekcie. Inwestuje w sanitariaty. Poprawa stanu czystości nastąpiła zresztą w większości dolnośląskich schronisk. Meble i często też np. koce mają tam po kilkadziesiąt lat. Ale w pokojach jest wysprzątane. Poprawia się jakość sanitariatów. W wielu schroniskach nie można już za to za darmo dostać wrzątku, choć są wyjątki. Nowy gospodarz „Szwajcarki" w Górach Sokolich, Grzegorz Błażejczak, utrzymuje standardy turystyczne.
- Turyści zawsze u mnie dostaną wrzątek za darmo – mówi. - Kiedy pytają czy wrzątek jest bezpłatnie i słyszą, że tak, widać jak na twarzach pojawiają im się uśmiechy.
Ciągle może być lepiej
Nie wszędzie jest tak dobrze. W restauracji na Śnieżce, bo to nie jest schronisko, były problemy nawet z bezpłatnym przybijaniem pieczątek do książeczek Górskiej Odznaki Turystycznej, w rejonie Śnieżnych Kotłów schroniska brakuje, albo choć bufetu i toalety. Dziwić może niektórych kasa fiskalna przy toalecie w "Domu Śląskim", ale tam w wakacyjne weekendy przychodzą tysiące ludzi. Są też takie miejsca jak „Nad Łomniczką", czyli nie schronisko, a klimatyczny górski bufet. Wyciąg na Kopę spowodował, że przez Kocioł Łomniczki nie ciągną tłumy. Może jednak tym bardziej warto się tam zatrzymać.
Najlepiej samemu się zresztą przekonać które obiekty zasługują na uznanie, a które nie. Wystarczy wyruszyć w góry.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.