Drogi donikąd, czyli nawigacyjny bałagan
Niektóre drogi np. z Krzeszowa do Przedwojowa, z Pustelnika do Gostkowa, z Szarocina do Starej Białki, czy Wieściszowic do Raszowa, choć istnieją na mapach to w rzeczywistości są nieprzejezdne.
Są takie jak droga powiatowa w Czarnowie, na których rosną już półwieczne drzewa.
Franciszek Walka, członek zarządu powiatu kamiennogórskiego odpowiedzialny za utrzymanie dróg przyznaje, że starał się o wykreślenie tej ostatniej z ewidencji dróg, ale nie zgodził się na to wojewoda.
Starosta Leszek Jaśnikowski dodaje, że nic nie można zrobić, bo powiatu nie stać na przeprowadzenie odbudowy zniszczonych dróg.
Posłanka Marzena Machałek rzecz nazywa jednym słowem: - To kuriozum.
Jej zdaniem urzędy powinny wykazać więcej zaangażowania. Problemy są bowiem nie tylko z drogami, które są wyłącznie na mapach, ale i takimi, które choć istnieją, wcale na żadnych mapach nie występują.
Mieszkańcy Marciszowa domagają się zalegalizowania przebiegu ich drogi i jej wyremontowania. Szczególnie, że są nią prowadzone objazdy w przypadku awarii czy wypadku na pobliskiej drodze krajowej nr 5. Wykorzystywana jako objazd drogi krajowej droga przez Marciszów Górny nie istnieje w żadnych planach. I żaden urząd nie kwapi się, by ją zrobić, bo ziemia pod drogą ma wielu właścicieli. Mieszkańcy zabiegają o te drogę już od 5 lat, ale na razie bez skutku.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.