Yasmine Hamdan i Pere Ubu we Wrocławiu SŁUCHAJ
Yasmine Hamdan zaczęła śpiewać w wieku 16 lat. Rozpoznawalność pod koniec lat 90 - tych. przyniósł jej duet Soapkills, jaki utworzyła z Zaidem Hamdanem w rodzinnym Bejrucie. Soapkills czyli de facto pierwszy skład na Bliskim Wschodzie grający mieszankę folk popu i muzyki elektronicznej, podlanej nastoletnią miłością do twórczości PJ Harvey i Nirvany. Potem była współpraca z Marcem Collinem (Nouvell Vague), debiutancka płyta „Ya Nass” i to z czego chyba wszyscy tak naprawdę ją kojarzą, czyli mała rólka i piosenka w „Tylko kochankowie przeżyją” Jima Jarmuscha . Piosenka jaka później znalazła się na wstępnej liście nominowanych do Nagrody Akademii Filmowej w kategorii najlepszej oryginalnej ścieżki przygotowanej do filmu.
I podobnie jak w filmie, fani obejrzeli zjawisko muzyczne przesiąknięte ezoterycznym folklorem. Artystka wystąpiła w Arsenale w sobotę, tuż po 23.00. Artystka obiecała się również pojawić w niedzielny poranek w Radiu Wrocław Kultura i słowa dotrzymała.
Ohio w 2 połowie lat 1970. przez moment było centrum amerykańskiej muzyki alternatywnej bądź jak kto woli nowo falowej. To właśnie w tamtejszym Cleveland narodził się twór o nazwie Pere Ubu, czyli najważniejszy obok działającego w tym czasie w Akron zespołu Devo, przedstawiciel dźwięków niebanalnych, niezależnych po prostu innych od wszystkiego co wtedy było grane. Zresztą założyciel i lider formacji, David Thomas, wyraźnie mówił i swojego zdania nie zmienia: „Chcieliśmy bogatszej ekspresji, chcieliśmy stworzyć coś godnego Faulknera czy Melvilla, prawdziwy język ludzkiej świadomości”. A ta muzyczna ambicja (choć w wypadku Thomasa nie tylko muzyczna, bo ujście twórczych pasji znajduje w różnych rodzajach sztuki) nie opuściła Pere Ubu. Świadczy o tym chociażby ostatni album formacji „Carnival of Souls” oraz eksperymenty sceniczne, o czym pewnie przekonamy się podczas wrocławskiego koncertu, którego początek zaplanowany jest w niedzielę na 22.00.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.