Opinie piłkarzy i trenerów po meczu w Göteborgu
Tadeusz Pawłowski - trener Śląska Wrocław:
- W pierwszej połowie zgraliśmy bardzo dobre spotkanie. Mieliśmy swoje szanse. W drugiej odsłonie popełniliśmy jednak prosty błąd, po którym straciliśmy piłkę i bramkę. To wniosło w nasze poczynania trochę nerwowości i za chwilę straciliśmy kolejnego gola. Żegnamy się z pucharami. Göteborg wygrał zasłużenie, bo strzelił dwa gole więcej. Wierzę, że teraz gra w tych eliminacjach przyniesie nam doświadczenie w rozgrywkach ligowych. W przerwie rozmawiałem z zespołem i podkreślałem, że najważniejsze jest utrzymanie koncentracji i tempa gry. Musieliśmy grać tak samo agresywnie jak w pierwszej połowie. O tym mówiliśmy w szatni zanim wyszliśmy na drugą połowę.
Joergen Lennartsson - szkoleniowiec IFK Göteborg:
- Chciałbym podziękować Śląskowi za dwa bardzo wymagające mecze. Myślę, że dziś fantastycznie zagraliśmy w drugiej połowie. W pierwszej części goście potrafili powstrzymać naszą jakość – drużyny, jak i poszczególnych graczy. W drugiej pokazaliśmy się jednak z dużo lepszej strony. W przerwie byliśmy pewni siebie i dlatego pokazaliśmy dużą jakość w rozgrywaniu piłki w dalszych fragmentach meczu. Pierwsza połowa była tylko niezła, druga była za to fantastyczna. Mieliśmy dziś dwóch zawodników, którzy zastąpili Vibe. Zrobili to doskonale, bo jak widzieliście każdy z nich zdobył po jednym golu.
Robert Pich - piłkarz wrocławskiego klubu:
- To był wyrównany mecz. Świetnie zagraliśmy pierwszą połowę i naprawdę szkoda, że tych kilku sytuacji z tej odsłony nie potrafiliśmy zamienić na bramki. W drugiej połowie tam samo dobrze zaczęliśmy, ale wszystko posypało się, gdy straciliśmy pierwszą bramkę. Straciliśmy piłkę, a rywal zabójczo wykorzystał okazję do kontry. Dzisiaj był mecz "do pierwszej bramki". Po jej stracie grało nam się już zdecydowanie trudniej. Musieliśmy gonić i zostawiliśmy rywalom za dużo miejsca, co wykorzystali już po chwili. Nie daliśmy rady podnieść się po dwóch tak szybko straconych golach i ciężko było nam skorygować naszą grę. Staraliśmy się jeszcze, mieliśmy ze 2-3 sytuacje, ale nie zdobyliśmy gola. Każdy walczył, ale brakowało nam jakości w końcowej fazie naszych akcji i dlatego odpadamy.
Peter Grajciar - zawodnik Śląska:
- W pierwszej połowie zagraliśmy świetnie. Nie dopuściliśmy IFK do absolutnie żadnej naprawdę groźnej sytuacji w naszym polu karnym. Nam z kolei zabrakło paru centymetrów do tego, by otworzyć wynik spotkania. W drugiej odsłonie po indywidualnych błędach straciliśmy dwa gole, właściwie w 5 minut. Staraliśmy się jeszcze zerwać do walki, ale taka drużyna jak Göteborg skutecznie nas powstrzymywała. Puchary się kończą i musimy się skupić teraz tylko na rozgrywkach w kraju. Chcemy jednak wypaść dobrze zarówno w lidze, jak i Pucharze Polski, żeby za rok znowu powalczyć w Europie, z większymi sukcesami. W drugiej połowie, po strzeleniu gola IFK złapało wiatr w żagle. Szwedzi grali agresywniej, mieli dużą pewność siebie i wykorzystali to. Świetnie atakowali pressingiem i widać było, że chcą nas zabiegać. To była najważniejsza różnica pomiędzy nami, przez co to Göteborg awansował dalej.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.