Mistrzyni półmaratonu zawieszona przez PZLA
Medale i nagrody już dawno rozdane, ale dopiero dziś poznaliśmy ostatecznych zwycięzców. Bieg rozegrano 20 czerwca. Po zawodach Komisja do Zwalczania Dopingu w Sporcie, która została zaproszona przez organizatorów biegu, pobrała próbki od zwycięzców czterech kategorii. Zbadano najlepszego zawodnika i zawodniczkę oraz najlepszego Polaka i Polkę.
Zobacz: Za nami 3. Nocny Wrocław Półmaraton (ZDJĘCIA, WYNIKI)
- W trzech przypadkach nie było wątpliwości. W ostatnim próbka dała wynik pozytywny - mówi dyrektor półmaratonu Wojciech Gęstwa:
To oznacza, że w organizmie biegacza wykryto niedozwoloną substancję. Sprawa była owiana tajemnicą. Radiu Wrocław udało się ustalić, że Komisja do Zwalczania Dopingu w Sporcie poinformowała organizatorów półmaratonu o zaistniałej sytuacji i podała personalia zawodnika. Sprawa dotyczy Sylwii Ejdys-Tomaszewskiej - potwierdził nam dyrektor półmaratonu Wojciech Gęstwa.
Zwyciężczyni kategorii "Najlepsza Polka" Sylwia Ejdys-Tomaszewska to jedna z najlepszych polskich biegaczek. Półfinalistka igrzysk olimpijskich w Pekinie, czołowa biegaczka Europy na średnich dystansach oraz wielokrotna mistrzyni Polski. Do największych osiągnięć należy zaliczyć także 4. miejsce w halowych mistrzostwach świata oraz zwycięstwa w pucharach Europy. Brązowa medalistka Akademickich Mistrzostw Świata na dystansie 1500 m. Przez kilkanaście lat była członkinią kadry narodowej Polskiego Związku Lekkiej Atletyki.
W 2014 roku w Pile zdobyła tytuł mistrzyni Polski w półmaratonie. Wtedy próbka pobrana u zawodniczki była "negatywna". W czerwcowym starcie we Wrocławiu w klasyfikacji open była druga, wygrała rywalizację o miano "Najlepszej Polki". Nazwisko Ejdys-Tomaszewskiej już zniknęło z listy oficjalnych wyników 3. Nocnego Wrocław Półmaratonu.
Zobacz: Wyniki 3. Nocnego Wrocław Półmaratonu kat. KOBIETY
(fot. Wikipedia.org)
Zawodniczka została zawieszona przez Polski Związek Lekkiej Atletyki. Komisja Wyróżnień, Dyscypliny i Zwalczania Dopingu PZLA dokładnie teraz bada sprawę. Ejdys-Tomaszewska będzie mogła pisemnie lub osobiście złożyć wyjaśnienia. Do podjęcia ostatecznej decyzji przez lekkoatletyczną centralę pozostanie zawieszona w prawach zawodnika. Jeżeli jej wyjaśnienia nie przekonają komisji biegaczce grozi co najmniej dwuletnia dyskwalifikacja.
Niezależnie od decyzji Polskiego Związku Lekkiej Atletyki zawodniczka została zdyskwalifikowana w 3. Nocnym Wrocław Półmaratonie. Pierwsze miejsce zajęła więc Ewa Chreścionko.
Ejdys-Tomaszewska wysłała do naszej redakcji oświadczenie:
W wyniku Kontroli Antydopingowej przeprowadzonej podczas III. Nocnego Wrocław Półmaratonu w moim organizmie w próbce A została wykryta substancja będąca w grupie hormonów S4 (clomiphene and its metabolite desethylclomiphene). Nie poddano badaniu próbki B, ponieważ zgodnie z historią leczenia ginekologicznego wykryty środek był zastosowany jako jeden z leków w grudniu 2014r. Odległa data terapii nie wymagała posiadania wyłączenia dla celów terapeutycznych TUE, dlatego też biorąc udział w w/w zawodach nie miałam pojęcia, iż lek przez tak długi czas utrzymuje się w moim organizmie. Zgodnie z regulaminem Komisji Antydopingowej jako zawodnik PZLA nie miałam obowiązku informowania o leczeniu farmakologicznym w/w organu, ponieważ okres od leczenia do startu w III. Nocnym Półmaratonie był dłuższy niż 6 miesięcy. Od pozytywnego wyniku do dyskwalifikacji jeszcze długa droga. Na dzień dzisiejszy jestem zawieszona w startach do wyjaśnienia sprawy. Dopiero Komisja Dyscyplinarna orzeknie o mojej winie, natomiast pewne jest to, że będę się odwoływać podpierając dokumentacją medyczną dopóki sprawiedliwość i prawda nie wyjdą na jaw.
Zapewniam, że nigdy a tym bardziej teraz kiedy już amatorsko uprawiam sport i pracuję na co dzień nie sięgnęłam do środków niedozwolonych w sporcie, by polepszyć swój wynik sportowy. Cały dorobek mojej kariery osiągnęłam TYLKO i WYŁĄCZNIE poprzez ciężki i systematyczny trening. Nigdy nie oszukałam swoich rywali, rodziny oraz ludzi którzy mi zawsze kibicowali.
Sylwia Ejdys-Tomaszewska
- Jeżeli dojdzie do wykrycia w organizmie jednego z polskich lekkoatletów niedozwolonych substancji zawodnik do czasu wyjaśnienia sprawy zostaje zawieszony. Komisja Wyróżnień, Dyscypliny i Zwalczania Dopingu PZLA spotyka się i czeka na wyjaśnienia sportowca. Zawodnik może się stawić na posiedzeniu komisji osobiście lub przedstawić na swoje wyjaśnienia na piśmie. W zależności od tego podejmuje się decyzję co do wysokości kary. W przypadku pierwszej "wpadki" dopingowej sportowcowi grozi od dwóch lat dyskwalifikacji. Chyba, że wystąpią czynniki łagodzące. Wtedy kara może wynieść od sześciu miesięcy. Nasza decyzja nie jest ostateczna. Wszystko musi potwierdzić IAAF czyli Międzynarodowe Stowarzyszenie Federacji Lekkoatletycznych. Stowarzyszenie jest zazwyczaj bardzo surowe.
Przewodniczący Komisji Wyróżnień, Dyscypliny i Zwalczania Dopingu PZLA
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.