80-latek miał zapłacić za parking 55 zł. Skąd ta kwota?
Chory wrocławianin miał zapłacić za postój przed szpitalem przy ulicy Koszarowej 55 złotych, choć w placówce spędził....godzinę. Blisko 80-letni pacjent miał skierowanie do przyjęcia na oddział zakaźny, jednak nie został tam przyjęty i musiał jechać do innej placówki:
- Powiedzieli, że tego tu nie leczą - gruźlicy. Powinienem być skierowany na Grabiszyńską. Tam jadę, ale pieniędzy mi na bramie nie chcą oddać, bo mówią, że kasa fiskalna zablokowała i ja za godzinę czasu pobytu w szpitalu zapłacę 55 złotych - żalił się nam 80-latek.
Obsługa parkingu tłumaczy, że kierowca popełnił błąd, bo niepotrzebnie od razu kupił abonament na cały tydzień: - Pan wziął abonament, bo twierdził, że zostanie przyjęty. Jestem zwykłym, szarym pracownikiem. Ja nie jestem w stanie tego wycofać, bo ja nie mam uprawnień, bo oskarżą mnie, że ukradłem 55 zł z kasy - tłumaczył dziennikarce Radia Wrocław.
Dodał, że: - Dyrektor temu panu zaproponował do końca roku bezpłatne korzystanie z tego parkingu.
Chory nie zgodził się na tą propozycję. Po naszej interwencji zarządzający parkingiem zmienił decyzję i pozwolił na zwrot całej kwoty za abonament. Jak podkreśla, klienci powinni zastanowić się przed wyborem biletu. Czasowy bilet kosztuje 3 zł za godzinę.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.