Liga Europy: Śląsk Wrocław - IFK Göteborg 0:0
Pierwszy groźny atak przeprowadzili goście. Już w drugiej minucie Vibe wbiegł w pole karne i z ostrego kąta próbował zaskoczyć Pawełka, ale kapitan Śląska dobrze krył krótki słupek.
Minutę później na bramkę uderzali już gospodarze. Próbę Toma Hateley'a na raty obronił Alvbage.
W 22 minucie Śląsk stworzył zagrożenie po rzucie rożnym wykonywanym z lewej strony boiska. Bramkarz rywali interweniował niepewnie, ale wrocławianie nie potrafili oddać celnego strzału.
W 33 minucie bliski szczęścia był Peter Grajciar. Słowak uderzył z 35 metrów, ale piłkę nad poprzeczką przeniósł Alvbage.
IFK najgroźniejszą akcję stworzyli w 41 minucie. Daleka piłka trafiła do Mikaela Bomana, którego krył Mariusz Pawelec. Polak nie odpuszczał, ale Szwed będąc już w polu karnym znalazł miejsce do strzału. Uderzał po długim słupku, ale piłka wyleciała poza boisko.
Do przerwy 0:0. Taki sam wynik jest w meczu Jagiellonii Białystok z Omonią Nikozja.
Zaczynamy drugą połowę. Na trybunach we Wrocławiu 16978 widzów.
Po zmianie stron aktywniejsi są piłkarze IFK, ale Mariusz Pawełek nie musiał jeszcze interweniować.
W 59 minucie w końcu zaatakował Śląsk, ale dośrodkowanie z prawej strony minęło wszystkich zawodników polu karnym. Najbliżej do piłki miał Robert Pich, który gdyby trafił w futbolówkę to byłaby spora szansa na pierwszego gola.
Po godzinie gry trener Tadeusz Pawłowski zdecydował się na pierwszą zmianę. Kokoszkę zmienił Gecov. Nadal 0:0.
Rzut oka na inne stadiony. Jagiellonia Białystok remisuje z cypryjską Omonią Nikozja 0:0 (ten mecz rozpoczął się o tej samej porze co spotkanie Śląska). Goli nie ma także w starciu Legii Warszawa z rumuńskim FC Botosani.
W 62 minucie ładnie lewą stroną urwał się Grajciar, dograł w pole karne, ale obrońcy IFK zażegnali niebezpieczeństwo. Strzału próbował jeszcze Pich, ale został zablokowany.
W 66 minucie odgryźli się Szwedzi. Z lewej strony płasko w pole karne dośrodkował Salomonsson. Na piłkę nabiegł Vibe i uderzył tuż obok słupka.
Trzy minuty później groźny strzał Roberta Picha. Słowak schodził z lewej strony, uderzył na skraju pola karnego po długim słupku, ale Alvbage stanął na wysokości zadania.
W 76 minucie bramkarską paradą popisał się Mariusz Pawełek. Kapitan Śląska wyciągnięty jak struna obronił jedną ręką strzał Jakoba Ankersena z 20 metrów.
W końcówce groźnie atakowali goście, ale wrocławska obrona rozbijała ataki Szwedów w okolicach własnego pola karnego.
W doliczonym czasie gry z rzutu wolnego z ponad 25 metrów uderzał Grajciar, ale choć strzał był precyzyjny, to zabrakło w nim siły i Alvabage bez problemu sparował piłkę.
Śląsk zremisował z IFK 0:0. Rewanż odbędzie się w przyszły czwartek w Göteborgu.
Bezbramkowy remis padł także w spotkaniu Jagiellonii Białystok z Omonią Nikozja.
Gola zobaczyli natomiast kibice w Warszawie. Legia pokonała FC Botosani 1:0, po trafieniu Ondreja Dudy z 78 minuty.
W piątek odbędzie się losowanie trzeciej rundy eliminacji Ligi Mistrzów i Ligi Europy.
Śląsk Wrocław - IFK Göteborg 0:0
Śląsk: Pawełek - Zieliński, Celeban, Pawelec, Dudu Paraiba - Hateley (69' Biliński), Kokoszka (60' Gecov) - Grajciar, Hołota, Pich - Kiełb (79' Flavio)
IFK: Alvbåge – Salomonsson, Bjärsmyr, Rogne (86' Jónsson), Aleesami – Smedberg–Dalence (79' Rijeks), Svensson, Eriksson, Ankersen – Boman (79' Engvall), Vibe
Kiedy Śląsk pieczętował awans do kolejnej fazy pokonując u siebie NK Celje 3:1 (w dwumeczu 4:1), zespół IFK szykował się do spotkania w rodzimej lidze. Szwedzi bowiem w europejskich pucharach grają dopiero od drugiej rundy. Sezon w kraju Trzech Koron trwa w najlepsze. Gra się tam systemem wiosna - jesień.
W rozpoczętych 4 kwietnia rozgrywkach wicemistrzowie Szwecji nie mają sobie równych. Göteborg jest liderem tamtejszej Allsvenskan (rywalizuje w niej 16 zespołów, tak samo jak w polskiej Ekstraklasie). Piłkarze Jörgena Lennartssona po 15 kolejkach prowadzą w tabeli z dorobkiem 34 punktów. Trzy "oczka" mniej mają Elfsborg i IFK Norrkoeping, które w miony weekend grał z liderem. Mecz skończył się bezbramkowym remisem, choć Göteborg zwycięstwo miał na wyciągnięcie ręki, ale Jakob Ankersen spudłował rzut karny w 84 minucie.
Szwedzki rywal Śląska w tym sezonie przegrał tylko jedno ligowe spotkanie. Odniósł 10 zwycięstw. Po 15 kolejkach ma najlepszą defensywę w lidze - zaledwie 7 goli straconych, ale nie dominuje w ofensywie. IFK strzeliło "tylko" 21 bramek - pod tym względem jest pięć lepszych drużyn w Allsvenskan (najwięcej ma wicelider IF Elfsborg - 29)
"To doświadczeni zawodnicy" - charakteryzuje Göteborg pomocnik Śląska, Krzysztof Danielewicz.
A co o polskiej drużynie sądzi trener IFK - Jörgen Lennartsson?
"Śląsk jest zespołem o dużej jakości. Na tym etapie rozgrywek trafiliśmy na bardzo mocnego przeciwnika. Mają wielu technicznych zawodników. Podstawowy skład jest bardzo podobny do tego z poprzedniego sezonu, z wyjątkiem braku jednego z braci Paixao. Mimo to nasz rywal ma bardzo mocne skrzydła i formację pomocy. Tom Hateley jest naprawdę silnym pomocnikiem."
Szkoleniowiec szwedzkiego zespołu zwracał też uwagę na bazę Śląska:
"Macie tu piękny stadion i fantastycznie będzie na nim zagrać - nie często na tym etapie kwalifikacji europejskich można trafić na klub z tak efektownym zapleczem"
Jak dojechać na mecz ?
Na sektory A i D /od ul. Lotniczej/ tramwajami 3, 10, 20 33 oraz autobusem 128. Ci, którzy zamierzają przyjechać samochodem Autostradową Obwodnicą Wrocławia muszą zjechać zjazdem Stadiom Miejski i kierować się na Aleję Śląską Parking Stadion znajduje się przy bramie C. Są jeszcze dwa parkingi przy ul. Lotniczej i Królewieckiej. Są one otwierane podobnie jak parking na stadionie dwie godziny przed rozpoczęciem meczu. Na arenę można także dojechać pociągiem Przewozów Regionalnych, które zatrzymują się na stacji Wrocław Stadion. |
Piłkarze Śląska i IFK trenowali przed meczem eliminacji Ligi Europy
"Oglądałem ostatnie ligowe spotkanie IFK" - przyznaje trener wrocławskiej drużyny Tadeusz Pawłowski.
Tadeusz Pawłowski wie jak wygrywać z zespołem z Göteborga. W 1975 roku Śląsk rywalizował z tamtejszym GAISem w Pucharze UEFA. W pierwszym meczu Śląsk przegrał na wyjeździe 1:2. W tym spotkaniu nie wystąpił obecny trener Śląska, bo miał złamaną kość łódeczkową ręki.
W rewanżu o bólu trzeba było zapomnieć. Pawłowski zagrał z ręką w gipsie, który miał schowany pod długim rękawem. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem wrocławskiej drużyny 4:2, a decydującego o awansie gola, na pięć minut przed końcem strzelił właśnie aktualny szkoleniowiec Śląska.
(relacja prasowa z meczu Śląsk - GAIS fot. trenerzmuda.pl)
We wrocławskiej drużynie będą mogli dziś zadebiutować nowi zawodnicy: obrońca Adam Kokoszka, pomocnik Marcel Gecov i napastnik Kamil Biliński. Cała trójka najprawdopodobniej rozpocznie mecz na ławce rezerwowych.
Zainteresowanie dzisiejszym meczem jest spore. Poprzednie starcie w el. LE z NK Celje oglądało 12 364 kibiców. Ten wynik powinien zostać pobity przy okazji potyczki ze szwedzkim zespołem.
Nie ma już wolnych miejsc na środkowych sektorach trybuny C, tzw. C Premium. Radzimy się pospieszyć z zakupem biletu na czwartkowy mecz :)
— Michał Mazur (@MazurMich) lipiec 14, 2015
Spotkanie poprowadzi hiszpański arbiter - Jesus Gil Manzano.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.