Po pijanemu spowodowała kolizję i... pojechała na dyżur w szpitalu
Najpierw była kolizja, na parkingu w pobliżu jednego ze sklepów. Przyjechała policja. Jak się okazało, jeden z pojazdów został uderzony przez cofającego peugeota. Kierującej tym drugim autem nie było już jednak na miejscu. Powiedziała, że się spieszy na dyżur do jednej z placówek medycznych i odjechała.
Policja odnalazła wskazany samochód przy tej placówce. Był uszkodzony. Gdy mundurowi go oglądali, z budynku wyszła do nich kobieta informując, że brała udział w zdarzeniu drogowym.
"W trakcie dalszych czynności funkcjonariusze przebadali kobietę na zawartość alkoholu. Przeprowadzone badanie u 55–letniej kobiety wykazało prawie 2,5 promile alkoholu w organizmie. Jak wynika z ustaleń funkcjonariuszy, kobieta w tym dniu od godziny 19.00 miała pełnić dyżur nocny" - informuje policja.
"Ze wstępnych ustaleń wynika że pielęgniarka będąc w takim stanie nie podejmowała czynności, które mogły zagrozić zdrowiu lub życiu pacjentów."
Wobec kobiety zostaną przeprowadzone postępowania za kierowanie pojazdem będąc pod wpływem alkoholu, spowodowanie kolizji drogowej oraz podjęcie czynności zawodowych w stanie nietrzeźwości.
O jej dalszym losie zdecyduje teraz sąd.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.