Tapla się w błocie, myśląc o Polsce (PRZEGLĄD PRASY)
"Wrocław ma opinię miasta, które sprzyja przeżywaniu uniesień" - mówi Gazecie Wrocławskiej seksuolog Izabela Jąderek. Pani Jąderek potwierdza wyniki badania jakiegoś portalu randkowego. Jesteśmy ponoć pod względem intensywności doznań na drugim miejscu w Polsce, po Warszawie. Wszystko jednak zależy od okoliczności.
Rzeczpospolita rozmawia dzisiaj z autorką przewodnika po polskich restauracjach, pan Amaro ściga się z panią Gessler, a ja, jako najsmaczniejszy obiad wspominam niedoobierane kartofle z gotowanym boczkiem z kuchni polowej na poligonie pod Opolem, podane nam po trzykilometrowym natarciu za czołgami w sierpniowym skwarze. A na ten przykład pan Miller Leszek rozsmakował się w polityce i mówi, że ona jest jak narkotyk. W wywiadzie dla Dziennika Gazety Prawnej zapewnia, że "nie jest wrakiem człowieka, że jest nie do zabicia". Mówimy "Miller", a w domyśle "partia". Wierzę w ich przyszłość, bo przecież z równą żarliwością mówili o wspaniałości swojej kandydatki na prezydenta. A klacz jaka jest, każdy widział.
Gazeta Wyborcza pisze, że syn Włodzimierza Cimoszewicza Tomasz chce do Senatu. W związku z tym Ojciec Tomasza - Włodzimierz - powiedział wczoraj w telewizorze: "przecież on nie ma dorobku osobistego. jak chce startować, to niech zmieni nazwisko na Jan Nowak!" Proszę zestawić te słowa z nachalną kampanią reklamiarską tatki i synka z wrocławskich bilbordów.
Paweł Kukiz chodzi teraz po telewizjach i igra z ogniem, bo mówi. Udzielił też wywiadu Rzeczpospolitej. Deklaruje: "Ja chcę śpiewać piosenki, bo to co robię, to męczarnia. Dla dobra Polski taplam się w bagnie i błocie". Jak to było? "Myśląc o Polsce, walnąłem w zderzak innego samochodu" - jakoś tak tłumaczył stłuczkę agent Tomek. Z Rzepy dowiadujemy się, że "Muzyk proponuje PiS porozumienie w sprawie zmiany konstytucji. Z Ewą Kopacz i Ryszardem Petru nie chce debatować". A oni z nim? Wyborcza Wrocław, która w weekend ukazuje się jako Tygodnik Wrocław, pisze o chyba już ostatecznym rozwodzie Kukiza z Bezpartyjnymi Samorządowcami. Janusz Sanocki - prawa ręka Pawła Kukiza miał mówić na spotkaniu we Wrocławiu: "Raczyński myślał sobie, że Paweł jest głupi, więc go wykorzysta, a Paweł głupi nie jest. Raz, drugi i trzeci się ścięli i Paweł w końcu go pogonił" - koniec cytatu.
Pewnie państwo słyszeli, że dolnośląska posłanka Ewa Drozd pozbyła się prawka za zbyt szybką jazdę. Pani Drozd pochodzi z Jawora. I oto w Gazecie Wyborczej piszą, że ta wielka fabryka szybkich samochodów marki jaguar, której losy się ważą, może powstać w Jaworze. Nic w przyrodzie nie ginie.
Do usłyszenia się z Państwem...
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.