Motorniczy, który po alkoholu woził wrocławian, stracił pracę
Pijany motorniczy we Wrocławiu - kontrolerzy Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji zatrzymali mężczyznę podczas pracy. Rutynowo na obecność alkoholu badani są wszyscy wyjeżdżający z zajezdni, w tym przypadku motorniczy zaczynał kurs na jednej z pętli.
- Około godziny 14:15 motorniczy wsiadł do tramwaju, przejechał do pętli "Poświętne", gdzie czekał już Nadzór Ruchu, który dokonywał rutynowych kontroli. Podczas tej kontroli stwierdzono obecność alkoholu, powyżej 0,5 promila. Motorniczy został przewieziony na policję w celu przeprowadzenia dalszych wyjaśnień. Motorniczego zastąpił inny kierujący - tłumaczy rzeczniczka MPK Agnieszka Korzeniowska:
Motorniczy przejął kurs od kolegi w centrum miasta. Poprzednik tłumaczył, że nie zauważył w zachowaniu motorniczego nic podejrzanego.
Mężczyzna został już dyscyplinarnie zwolniony z pracy, a sprawę przekazano policji. Motorniczy pracował w MPK od 4 lat.
Był to pierwszy taki incydent od 10 lat, bo jak czytamy w komunikacie wrocławskiego MPK, pracownicy zanim rozpoczynają kursy są badani na obecność alkoholu w wydychanym powietrzu:
Na wszystkich zajezdniach MPK we Wrocławiu zamontowane są tzw. alkotuby i pracownicy, którzy przychodzą do pracy na zajezdnie są obowiązkowo poddawani badaniu na obecność alkoholu w wydychanym powietrzu. Jeśli któryś ma wątpliwości co do swojego stanu, może poprzedzić taki test dobrowolnym badaniem, korzystając z alkomatu znajdującego się na każdej portierni i np. danego dnia nie podjąć pracy. Zdarza się, że kierujący przejmują pojazdy na drugiej zmianie w mieście, dlatego też pracownicy Centrali Ruchu codziennie prowadzą rutynowe kontrole na pętlach. Rocznie przeprowadzanych jest około 4,5 tysiąca takich kontroli - czytamy w komunikacie wrocławskiego MPK.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.