Był pożar, jest petycja, będzie pozew zbiorowy? Mieszkańcy mają dość, Mo-Bruk odpowiada
Wałbrzyszanie nie chcą dalej Mo-Bruku w swoim mieście. Już kilkaset osób podpisało się pod petycją w sprawie zamknięcia składowiska. Akcja prowadzona jest zarówno w Internecie jak i na ulicach Wałbrzycha. Potrwa do końca wakacji. Katarzyna Budzis liczy na to, że zbiorą podpisy jak największej liczby osób.
Aleksandra Makowska - Prochera, mówi, że nie chodzi o pieniądze, tylko o sprawiedliwość.
Przypomnijmy, że prawie dwie doby trwało gaszenie pożaru, który na składowisku wybuchł w niedzielę w nocy. Przez wiele godzin dzielnice Wałbrzycha spowite były gryzącym dymem. Powietrze było ciągle monitorowane przez służby. Stwierdzono uciążliwy zapach, nie stwierdzono jednak toksycznych substancji.
W petycji mieszkańców czytamy m. in. "Od dawna jako mieszkańcy czynimy różne starania, aby składowisko to przestało nam spędzać sen z powiek. Wczorajszy pożar był bardzo duży i nadal jest dogaszany. Słup ognia sięgał wysokości kilku pięter, a podczas akcji gaszenia dym, który snuł się po okolicy sięgał miejscowości oddalonych o wiele kilometrów od Wałbrzycha. W promieniu 20 km był wyraźnie wyczuwalny duszący dym, którego zapach wskazywał na pochodzenie chemiczne, trudno to sprecyzować, ale śmierdziało okropnie, łzawiły oczy, wywoływało odruchy kaszlu, a u osób które przebywały bliżej pożaru były odruchy wymiotne oraz zawroty i bóle głowy."
Całą petycję można znaleźć: TUTAJ (redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść petycji)
Poniżej publikujemy treść oświadczenia, które do naszej redakcji przesłała Izabela Górnicka Rzecznik Prasowy spółki Mo-BRUK S.A. w Wałbrzychu. Odnosi się ona również do petycji i zapowiadanych działań grupy mieszkańców:
"Funkcjonowanie zakładu przetwarzania odpadów reguluje ucywilizowane europejskie prawo. Powszechnie jednak wiadomo, że instalacje służące do zagospodarowania odpadów nie są akceptowane przez lokalne społeczności, jednak bez takich instalacji nie może funkcjonować przemysł i każdy z osobna mieszkaniec tego kraju. Oddział Spółki Mo-BRUK S.A. w Wałbrzychu zlokalizowany przy ul. Górniczej działa w oparciu o ważne decyzje administracyjne: pozwolenie na budowę, decyzję na użytkowanie oraz Pozwolenie Zintegrowane. Żadna z tych decyzji nie została prawomocnie wyeliminowana z obrotu prawnego. Na Składowisku Odpadów prowadzony jest monitoring wizyjny oraz całodobowa ochrona fizyczna.
Pożar, który miał miejsce 5 lipca br. faktycznie sprawił uciążliwość dla mieszkańców Wałbrzycha. W trakcie pożaru prowadzony był monitoring powietrza wokół składowiska oraz na terenie miasta o czym informował Pan Prezydent podczas konferencji prasowej podkreślając równocześnie, że pożar nie spowodował zagrożenia dla zdrowia mieszkańców.
Monitoring wizyjny daje podstawy do twierdzenia, że pożar powstał wskutek podpalenia. W każdej społeczności zdarzają się ludzie nieodpowiedzialni. Chcę wierzyć, że do dziś nieustalony podpalacz nie zdawał sobie sprawy z konsekwencji swojego działania.
Odnosząc się wprost do petycji czy pozwu zbiorowego muszę stwierdzić, że społeczeństwo ma prawo do takich działań. Jest to przecież element funkcjonowania demokratycznego państwa."
Tymczasem mieszkańcy zwołują się na manifestację. I namawiają do udziału prezydenta miasta. Dzisiaj (7 lipca) stosowne pismo złożyli w Biurze Obsługi Klienta w ratuszu. Przygotowali też sugestywny plakat:
fot. Tomasz Góra
Przypomnijmy, że już wcześniej spółka wydała oświadczenie dotyczące pożaru. Czytamy w nim, że „Pożar nie spowodował szkód w środowisku. W wyniku pożaru nie uległa uszkodzeniu linia do produkcji paliw alternatywnych ani też inne środki trwałe. Po zakończeniu akcji gaśniczej Spółka przystąpi do prac porządkowych. Pożar nie stanowi zagrożenia kontynuacji działalności wałbrzyskiego oddziału Spółki”.
Całe oświadczenie jest tutaj:
Zarząd Mo-BRUK S.A. z siedzibą w m. Niecew informuje, że 05 lipca 2015 roku ok. godziny 2 w nocy, na terenie oddziału Spółki w Wałbrzychu wybuchł pożar, który objął swym zasięgiem zmagazynowane odpady przeznaczone do produkcji paliwa alternatywnego. Zamontowany na terenie oddziału monitoring wizyjny daje podstawy do twierdzenia, że pożar powstał wskutek umyślnego podpalenia. Straż Pożarna potwierdza wystąpienie pożaru jednocześnie w kilku miejscach, co budzi uzasadnione podejrzenie podpalenia. W związku z tym Zarząd podejmie kroki prawem przewidziane zawiadamiając organy ścigania o możliwości popełnienia przestępstwa. Prowadzony podczas pożaru przez straż pożarną monitoring powietrza w obrębie zakładu i na terenie miasta nie wykazał żadnych przekroczeń. Na obecną chwilę trwa akcja dogaszania pożaru. O zaistnieniu pożaru Spółka poinformowała niezwłocznie Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska Delegatura w Wałbrzychu.
Pożar nie spowodował szkód w środowisku. W wyniku pożaru nie uległa uszkodzeniu linia do produkcji paliw alternatywnych ani też inne środki trwałe. Po zakończeniu akcji gaśniczej Spółka przystąpi do prac porządkowych. Pożar nie stanowi zagrożenia kontynuacji działalności wałbrzyskiego oddziału Spółki.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.