Strzelał do zwierząt, bo mu przeszkadzały (POSŁUCHAJ)
Przeszkadzało mu szczekanie i miauczenie więc strzelał do zwierząt z broni pneumatycznej. Niestety dwa psy tego nie przeżyły. W Kłodzku ruszył dzisiaj proces Zdzisława Ch. z Jugowa. Mężczyzna z karabinu kaliber 4,5 mm strzelał do zwierząt swoich sąsiadów.
Prokuratura zebrała dowody dotyczące co najmniej pięciu takich przypadków. Pani Małgorzata mówi, że znęcanie się trwało co najmniej dwa lata:
Mężczyzna pojawił się na korytarzu kłodzkiego sądu, ale jeszcze przed początkiem rozprawy opuścił budynek. W tej sytuacji sąd musiał wyznaczyć kolejny termin. Konrad Kuźmiński z Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, mówi, że to przełomowa sprawa, bo prokuratura nie zlekceważyła żadnego dowodu:
Zdzisław Ch. przyznał się do winy. Tłumaczył, że strzelał bo denerwowało go szczekanie i miauczenie zwierząt pod oknem. Chciał dobrowolnie poddać się karze i zaproponował więzienie w zawieszeniu. Nie zgodziła się na to prokuratura.
Prokuratura ustaliła pięć przypadków strzelania do zwierząt przez Zdzisława Ch. I to tylko w przeciągu ośmiu miesięcy od grudnia 2013 roku do sierpnia 2014 roku. Czasem nie trafiał, czasem zwierzęta ratowane były przez weterynarzy, jednak dwa razy strzały kończyły się tragicznie. W lipcu ubiegłego roku zastrzelił kota, a w sierpniu psa Zorkę.
U mężczyzny w domu w Jugowie znaleziono dwie sztuki broni. Zdzisław Ch. w prokuraturze tłumaczył: „Ja mam problem ze snem i bardzo mnie denerwują głośne zwierzęta, psy przede wszystkim, jak szczekają bez przyczyny, koty też są bardzo głośne gdy się gonią dwa rady w roku. Najpierw nie miałem ogrodzonej działki i te zwierzęta wchodziły na nią i hałasowały jak chciały”.
Sąd zabronił mediom rejestrowanie treści rozprawy. Ze względu na to, że Zdzisław Ch. dzisiaj wyszedł z sądu jeszcze przez rozpoczęciem procesu, został wyznaczony kolejny termin.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.