Poważna kontuzja i długa przerwa Agaty Sawickiej
Sześć miesięcy przerwy - taką diagnozę postawili lekarze z Łodzi, którzy badali Agatę Sawicką po powrocie do Polski z Azerbejdżanu. Zawodniczka doznała groźnego urazu zerwania przednich więzadeł krzyżowych w kolanie. Po operacji, którą ma przejść w najbliższych dniach w Łodzi pod okiem doktora Marcina Domżalskiego, wrocławską libero czeka jeszcze długa, sześciomiesięczna rehabilitacja.
To wielka strata zarówno dla reprezentacji Polski, przed którą teraz bardzo ważne mecze o punkty do rankingu FIVB jak i dla zespołu Impelu Wrocław, w którym rola Agaty Sawickiej jest niezwykle ważnym ogniwem. - Niestety, kontuzja Agaty to dla nas cios i bardzo będzie nam jej brakowało. Bardzo liczyłem na jej osobowość zarówno tą na boisku jak i poza nim. Jakoś będziemy musieli przez to przejść i z niecierpliwością czekamy aż wrócił do pełnej dyspozycji - tak sytuację komentuje Nicola Negro, szkoleniowiec wrocławskiej drużyny.
- Ja wiem, że będzie dobrze. Czasem trzeba zapłacić taką cenę i padło na mnie ale Ci którzy mnie znają wiedzą, że łatwo się nie poddam. Czy będę na co dzień z zespołem we Wrocławiu? Tego nie mogę obiecać, ponieważ rehabilitację będę przechodziła w Bielsku-Białej. Wiem na pewno, że zrobię co w mojej mocy by funkcjonować jak najbliżej drużyny i mimo przeciwności jak najmocniej ją wspierać. Teraz muszę skupić się na powrocie do zdrowia - jest szansa by wrócić jeszcze przed play-offami i zamierzam ją wykorzystać. Dziękuję wszystkim za wsparcie i obiecuję, że po kontuzji będę jeszcze mocniejsza! - mówi Agata Sawicka.
O kontuzję Agaty zapytaliśmy również Artura Hnidę, fizjoterapeutę Impel Wrocław. - Diagnoza jest bardzo przykra ale niestety, kontuzje to jest ta zła, ale też nieunikniona strona uprawiania sportu - takie rzecz się zdarzają. Agata jest obecnie w bardzo dobrych rękach w Łodzi, Klub też z całą pewnością zrobi wszystko żeby jej pomóc. Jesteśmy z nią w stałym kontakcie. Padło na Kulkę ale trzeba wiedzieć, że ona łatwo się nie podda. Znając jej charakter wróci szybciej niż nam wszystkim się wydaje.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.