Delight My Fire zwyciężył Wrocławską Trial!
W niedzielę na Wrocławskim Torze Wyścigów Konnych rozegrane zostały ostatnie, przed lipcową przerwą, wyścigi. Na starcie stanęła silna stawka koni z Polski i z Czech. Najlepsze z nich walczyły o zwycięstwo w gonitwie Wrocławska Trial.
Zawody otworzyła gonitwa dla 3 letnich koni pod Patronatem Dyrektora WTWK Partynice. Trim pod Aleksandrem Kabardovem znakomicie skakał i galopował nie dając szans rywalom. W dystansie próbował mu dotrzymać kroku Prince Bajaja jednak na finiszu osłabł i ostatecznie dobiegł jako drugi. Trzecie miejsce padło łupem Tamasa. Trenerem zwycięskiego konia jest Tadeusz Dębowski.
W gonitwie drugiej pewnie zwyciężyła Dorodna pod Natalią Hendzel. Na drugim miejscu dobiegła Bella Tertullia. W kolejnej gonitwie swoim zwyczajem tempo dyktował Torgon, tuż za nim galopowała Habana. W połowie dystansu obydwa konie na chwilę zamieniły się miejscami. Na finiszową prostą wyprowadził Torgon, druga galopowała Habana.
Gonitwa czwarta to kolejny popis jeździeckiego kunsztu Natalii Hendzel, która w duecie z Jałtą zdystansowała rywali.
Siedem koni wystartowało w gonitwie Wrocławska Trial i wszystkie niemal do końca miały szansę na zwycięstwo. Przez pierwszą część dystansu dość wolne tempo dyktował Neicer (J. Kocman), za którym reszta stawki galopowała w zwartej grupie. W drugiej części wyścigu tempo wzrosło a na czele znalazła się Delight My Fire, która pod Lukasem Matuskym stoczyła porywającą walkę o zwycięstwo z Nechiusem (A. Cmiel) i Negro Czaczą (P. Pałczyński) ostatecznie zwyciężając w najważniejszej gonitwie dnia.
Wyścig numer sześć dla czteroletnich koni to zwycięstwo Mankinda należącego do znanego biznesmena Tomasza Misiaka, którego do zwycięstwa poprowadził Jakub Kacman. W kolejnych wyścigach zwyciężali odpowiednio debiutujący GH Wahid pod Pawłem Gluzą oraz Starbuck pod Pavlem Kasnym.
Poza końską dawką emocji organizatorzy tradycyjnie przygotowali szereg dodatkowych atrakcji. Przy współpracy z Zielonym Centrum zaaranżowana została plaża z leżakami i palmami daktylowymi rozbudowana tym razem o strefę gier i zabaw. Można było zagrać w scrabble terenowe, bulle, szwedzkie kręgle czy petenki. Nie zabrakło również przejażdżek na kucykach Wyższej Szkółki Rekreacji.
W lipcu czeka nas wakacyjna przerwa - kolejne sportowe zmagania na Partynicach już 2 sierpnia. Tydzień później gościć będziemy we Wrocławiu wielki świat wyścigów – 9 sierpnia, po raz drugi w historii wrocławskiego toru, rozegrana zostanie legendarna gonitwa OAKS. Zeszłoroczna edycja zgromadziła na Partynicach ponad 13 000 widzów! W tym roku organizatorzy spodziewają się kolejnego rekordu frekwencji.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.