Poranny przegląd prasy: Nasza alternatywa
Bronisław Komorowski po powrocie z Japonii mówił, że marzy mu się krótka kampania wyborcza - dwunastodniowa, jak u Szogunów. Istotnie - krócej by się męczył. Pomysł nie jest zły, pod warunkiem, że po jednej ekspresowej kampanii rozpoczynałaby się natychmiast następna. Bo czas kampanii to żniwo dobroci dla obywateli. Myk, i rząd zamierza - jeszcze przed wyborami - wypłacić słabszym emerytom średnio 400 złotych. Myk, i - jak pisze dzisiejsza Gazeta Wyborcza skończy się bezkarność parlamentarzystów unikających obecnie mandatów na drogach, szybko likwiduje się fotoradarową samowolę straży miejskich. Myk, i idą zapory w górę na autostradzie A1 zatłoczonej jadącymi na wypoczynek wyborcami a szlabanową korbą kręci osobiście przed kamerami Ewa Kopacz. Przykrym zgrzytem jest jednak postawa, przecież podległej pani premier, Głównej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, w której mówią, że rezygnacja z pobierania opłat na A4, która teraz jest remontowana, zakorkowana i wypadkotwórcza, to byłoby działanie na szkodę państwa. Takie gadanie jest na szkodę państwa, bo to jest produkowanie obywateli klnących na państwo, na rządzących; obywateli wyborców jadących powoli wzdłuż kamieni kupy.
W Wyborczej Wrocław czytam o ludziach wpuszczonych w szambo. Od lat był problem Świniar i okolic podtruwanych smrodkiem unoszącym się z osobowickich pól irygacyjnych. Obiecywano, że to ustanie bo zbudowano oczyszczalnię na Janówku. Teraz jednak jest projekt wznowienia wylewania fekaliów, bo załamuje się ekosystem. Ideologiem tego pomysłu jest profesor Janusz Łomotowski. Nie wiem, gdzie mieszka pan profesor. Ale chyba nie w Lipie Piotrowskiej. Problem w tym, że w tej okolicy powstało osiedle dla osób, którym obiecano czyste powietrze a nie nawiew z ekologicznego gównoraju. To jest granda.
Jak mnie pytają czym kieruję się przy oddawaniu głosu w wyborach, to mówię, że testuję na sobie samym: jak bardzo w ostatnich latach zmieniło się na lepsze w moim bezpośrednim otoczeniu, o ile wrosły moje zarobki, zestawiam to z ogólnym spojrzeniem na okolicę bliższą, dalszą i wyciągam wnioski.
Czytam dzisiaj relację z konferencji ekspertów, którzy twierdzą, że wrześniowe referendum nie ma sensu. Między innymi dlatego, że odpowiedzi są znane. To tak, jak by pytać czy chcemy być piękni, młodzi i bogaci. Ale dla efektu politycznego wpuścimy 100 mln złotych w kanał, z którego rozlegnie się echo : "JOW jego mać!" . Dr Marcin Walecki na wspomnianej konferencji powiedział: "Obecnie więcej ludzi wierzy w życie na Marsie, niż ma zaufanie do partii politycznych".
Wasiukiewicz z Super Expressu namalował rysunek o polskiej alternatywie. Jego zdaniem mamy wybór: albo Ch... d... i kamieni kupa albo Szydło, mydło i powidło.
Do usłyszenia się z Państwem...
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.