Ależ oni jeżdżą. Kolejna wygrana Betardu Sparty w ekstralidze

Wrocławianie nieco zrewanżowali się rywalom... za remis z pierwszej serii. Ekipa z Torunia wyrwała Betardowi punkt przed własnymi kibicami dopiero w biegach nominowanych. Bardziej optymistycznie nastawieni do życia fani z Wrocławia po 13 biegach już dopisali do dorobku swojej ekipy komplet punktów. Zdobyć Torunia jednak się nie udało.

Dziś zespół Piotra Barona, z debiutantem Damianem Dróżdżem, od początku udowadniał, że zbudował na ten sezon lepszą drużynę od KS. Tai Woffinden w pierwszym biegu prowadził od samego startu. Za nim Vaclav Milik w pierwszym łuku wcisnął się przed Kacpra Gomólskiego jadąc środkiem toru. Wrocławianie weszli w mecz zwycięsko 4:2. Kolejne dwa biegi i kolejne dwa zwycięstwa gospodarzy. Najpierw 4:2, później 5:1. Zrobiło się 13:5. Lepszego startu nie można było sobie wymarzyć.

Czwarty bieg wygrany przez przyjezdnych ale Betard nie czekał długo z odpowiedzią. Pierwsze trzy oczka w niedzielne popołudnie zdobył dzisiejszy lider wrocławian Maciej Janowski i znów zrobiła się kilkunastopunktowa przewaga. Kolejne wyścigi były wyrównane co wcale gospodarzom krzywdy nie robiło. Jedenastą odsłonę drużyna Barona wygrała 5:1. Rywale odpowiedzieli tym samym w kolejnej próbie. Po trzynastym wyścigu już jednak poznaliśmy zwycięzce spotkania.

Co istotne wrocławianie zainkasowali komplet punktów za dziś i bonus za oba spotkania w serii. Było to przedostatnie spotkanie w tym roku na remontowanym Stadionie Olimpijskim.

Najwięcej punktów dla gospodarzy zdobyli Maciej Janowski - 12, Tai Woffinden - 11 i Michael Jepsen Jensen - 10. W zespole gości najlepiej punktowali Grigorij Łaguta - 14 i Jason Doyle - 9.