Zgłosiła fikcyjny napad, bo zgubiła służbowy tablet
Zgłosiła się do komendy policji w Legnicy, bo - jak twierdziła - została napadnięta. Pracownica jednej z firm przesyłkowych dokładnie opisała dwóch sprawców, którzy ją zaatakowali, a następnie zabrali służbowy tablet. Kurierka była bardzo przekonująca, ale kłamstwo ma krótkie nogi. W chwili gdy składała zeznania, do policjantów zgłosił się... znalazca sprzętu.
- Swój komputer zostawiła na skrzynce na listy we wnętrzu jednego z budynków. Kobieta zawiadomiła o popełnionym przestępstwie, podając szczegóły utraty tego sprzętu, pomimo, że wiedziała o tym, że do przestępstwa nie doszło. Zapomniała wziąć ten sprzęt z miejsca wykonywania obowiązków służbowych - wyjaśnia podinspektor Sławomir Masojć.
Kobieta zgłosiła, że napadli ją dwaj nieznani mężczyźni. Prawdopodobnie kobieta bała się, że będzie musiala odkupić zgubiony tablet.
- Sprawa wyszła na jaw, gdy do oficera dyżurnego zadzwonił uczciwy znalazca. Bojąc się pracodawcy, postanowiła powiadomić o niepopełnionym przestępstwie. Kobieta podała nawet rysopis sprawcy - wyjaśnia Sławomir Masojć.
Wartość tabletu nie przekracza 500 złotych. Cena za nieuczciwość może być jednak znacznie większa. Kurierce grożą trzy lata więzienia.
Podobny pomysł miał 48-latek z Wałbrzycha. Mężczyzna zgłosił się do funkcjonariuszy i opowiedział, że został dotkliwie pobity i okradziony.
- Prawda okazała się zupełnie inna. Jak ustalili funkcjonariusze mężczyzna po prostu dość mocno zabalował i następnego dnia nie poszedł do pracy. Chciał mieć mocne alibi przed szefem, aby usprawiedliwić swoją nieobecność. Zapomniał jednak, że tej sytuacji popełnia przestępstwo - mówi nam Paweł Petrykowski z komendy wojewódzkiej.
Mężczyzna również odpowie za powiadomienie policji o niepopełnionym przestępstwie i składanie fałszywych zeznań.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.