Śmiech głupiego do sera (PRZEGLĄD PRASY)
Oglądałem wczoraj w telewizji wymęczone twarze pani premier Ewy Kopacz i minister Małgorzaty Kidawy - Błońskiej. Ślady stresu, przepracowania, nieprzespanej nocy były wyraźne. Ale jednak nie starczyło czasu, by szybko podać nazwiska następców zdymisjonowanych polityków. Zatem przez cały weekend, do poniedziałku będzie bicie piany i stan zawieszenia. Gazeta Wyborcza pisze, że premier szuka mniej znanych twarzy, takich, których nie da się przylepić do nagrań. Kolejnych nagrań. Rzeczpospolita pisze, że może być ich jeszcze 14 i wyciek będzie miał charakter ciurkania aż do wyborów. Sfrustrowany komentator Rzeczpospolitej Michał Szułdrzyński dziwi się milczeniu Bronisława Komorowskiego, który "sprawia wrażenie, jakby wciąż miał pretensje do Polaków, że nie wygrał wyborów". Szułdrzyński sceptycznie też ocenia Andrzeja Dudę - prezydenta elekta. Cytuję: "Słowa o wyczerpaniu się kredytu zaufania do PO, aferach i kompromitacji Polski na arenie międzynarodowej w ustach prezydenta elekta brzmią jak zaproszenie do politycznego konfliktu". Bardzo krytyczny jest Dziennik Gazeta Prawna. Na stronie tytułowej jest zafrasowana pani premier i tytuł : "Nie ogarniam". Wewnątrz wydania jest próba odpowiedzi na pytanie: "Dlaczego Platforma po ośmiu latach straciła kontakt z rzeczywistością". Problem może być szerszy.
Na portalu gazeta.pl wypowiada się stary lwowiak, etyk i filozof - profesor Jacek Hołówka. Cytuję:
"Klasa polityczna uległa całkowitej erozji, nie mamy zaufania do nikogo. Od wielu lat do polityki prowadzi się nabór negatywny - ci, którzy nie sprawdzili się gdzie indziej, zostają w polityce. Potem przeskakują z partii do partii i są przyjmowani, chociaż nie mają żadnej zasługi dla życia społecznego.
Partie polityczne w Polsce nigdy nie były zmuszone do tego, żeby przedstawić realny program. Przedstawiały jedynie obietnice, których nie dotrzymywano. Jest czymś niewyobrażalnym, żeby przed wyborami toczyły się jedynie ogólne rozmowy o tym, że będzie więcej, że będzie lepiej, że będą drogi i dobra pogoda. Wyborców traktuje się jak naiwne dzieci.(...) Tak wyalienowanej władzy nie było w Polsce od czasów komunizmu!(...)
Platforma Obywatelska w ostatnich latach przyjęła mentalność późnego Gierka: "Nie ma realnych problemów, nic się złego nie dzieje. Jest pewna grupa wichrzycieli, są wrogowie (wówczas klasowi, teraz PiS). Są też ludzie chorobliwie niezadowoleni, którzy mają nie wiadomo jakie roszczenia".
Bartłomiej Sienkiewicz miał rację, mówiąc, że państwo przestało istnieć. Powiedział smutną prawdę, a obecna władza ciągle tego nie rozumie". Tyle profesor Hołówka.
W Rzeczpospolitej jest artykulik o zmartwieniu Szwajcarów. Ich problem polega na tym, że słynny szwajcarski ementaler ma coraz mniej dziur i gorzej smakuje. To dramat. U nas jest weselej. Mamy Stonogę, który śmieje się jak głupi do sera.
Do usłyszenia się z Państwem...
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.