Przez 4 miesiące siali strach na A4. Wpadli na gorącym uczynku
Najpierw obserwowali kantory wymiany walut, a później ich klientów okradali na podlegnickim odcinku autostrady. Aby zmusić podróżnych do zjechania na pobocze, uszkadzali im opony. Rozpracowanie sprawców zajęło policji cztery miesiące.
- Dzięki współpracy z czeskimi organami ścigania dwóch Czechów i Albańczyk właśnie zapoznali się z aktem oskarżenia. Policja polska domyśliła się, że mogą to być cudzoziemcy. Nawiązano kontakt ze stroną czeską. Rzeczywiście w Czechach też miały miejsce takie kradzieże i te ustalenia poczynione przez policję przyniosły efekt. W trakcie jednej z kradzieży ci mężczyźni zostali zatrzymani - twierdzi Liliana Łukasiewicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
Ostatecznie dzięki współpracy polskich i czeskich policjantów dwóch Czechów i Albańczyka udało się zatrzymać na gorącym uczynku.
- W czasie, gdy kierowcy wymieniali banknoty, przestępcy nacinali opony w ich samochodach Ta osoba wyjeżdżała ze stacji i po kilku kilometrach zauważała, że ma przebitą oponę. Zatrzymywała się, aby ją wymienić. Ten moment wykorzystywali sprawcy i dokonywali kradzieży różnych przedmiotów oraz pieniędzy z pojazdów - wyjaśnia Liliana Łukasiewicz z legnickiej prokuratury.
Przestępcy przyznali się do winy. Podczas dziewięciu rabunkach ukradli łącznie ponad 80 tys. złotych. Czesi poprosili o karę dwóch lat więzienia. Albańczyk wnioskuje o rok pozbawienia wolności ale w zawieszeniu. Oprócz tego zadeklarowali zwrot skradzionych pieniędzy i pokrycie wszystkich szkód. O tym czy sąd zgodzi się na taki wyrok, będzie wiadomo jeszcze w tym miesiącu.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.