Oto najstarsze drzewo w Polsce. Ma 1340 lat! (ZOBACZ)
Niestety nie wiadomo, które drzewo jako pierwsze zostało zasadzone przez Polaków po zakończeniu II wojny światowej. Według leśników można zaryzykować stwierdzenie, że co 10. drzewo ma około 70 lat. Jerzy Łokietko, zastępca dyrektora Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych we Wrocławiu mówi, że znalezienie tego jedynego drzewa może okazać się niemożliwe. - Raczej możemy wskazać powierzchnie, które zostały założone w 1945 roku – mówi - czyli używając leśnego nazewnictwa, oddziały i pododdziały.
Dyrektor Łokietko mówi, że pierwsze drzewo na pewno nie zostało zasadzone w górach, bo kiedyś sadzono głównie wiosną, a ta w górach zaczyna się później. Nie zostało także zasadzone w rejonie Wrocławia, bo miasto było zrujnowane i były tam inne problemy. Nie ma zresztą nawet pewności, że pierwsze powojenne drzewo zasadzili Polacy, bo w 1945 roku w naszym regionie pracowali jeszcze niemieccy leśnicy. Nie wiadomo więc, gdzie rośnie pierwsze drzewo zasadzone przez Polaków po II wojnie światowej, nie wiadomo nawet czy te 70-letnie drzewa sadzili Polacy. Wiadomo za to, że na Dolnym Śląsku rośnie najstarsze drzewo w Polsce. Na pewno nie sadzili go Polacy, bo 1300 lat temu nie było Polaków ani nawet państwa Polan.
- Według polskich badaczy to drzewo ma 1340 lat, według niemieckich było o 200 lat starsze – mówi Jerzy Trefler z Henrykowa Lubańskiego, gdzie rośnie najstarsze drzewo w Polsce, czyli cis, któremu nie nadano nawet imienia. Obłamany przez wichury, uszkodzony przez pożary, pocięty kozackimi szablami, trochę zżółkły staruszek może być nawet najstarszym drzewem w Europie środkowej.
- Kiedyś potrzeba było wielu mężczyzn by go objąć - mówi Jerzy Trefler. - Dziś została ostatnia odnoga, ale dzięki zabiegom pielęgnacyjnym nadal żyje. - Drzewa mogą być symbolami, znakami historii – mówi profesor Jacek Potocki. - Nie wiemy, które drzewo było zasadzone po wojnie jako pierwsze, ale trzeba pamiętać, że to były trudne czasy.
Tymczasem 70-letnie świerki i sosny nieubłaganie zbliżają się do wieku rębności, kiedy zaczną być wycinane. Jedynym pocieszeniem jest to, że w miejsce wyciętych drzew leśnicy zasadzą nowe. Dla następnych pokoleń. - Jest takie powiedzenie, nie było nas był las, nie będzie nas będzie las – mówi profesor Potocki. Być może ktoś zdecyduje o zachowaniu jednego z drzew zasadzonych po II wojnie światowej. Wtedy może się ono stać symbolem pracy polskich leśników w naszym regionie, bo choć nie będzie pierwsze, to może zostać jedynym.
POSŁUCHAJCIE:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.