Upadła fabryka dywanów w Kowarach

| Utworzono: 2009-07-21 21:50 | Zmodyfikowano: 2014-05-01 00:12
Upadła fabryka dywanów w Kowarach - - Nie wiemy co dalej będzie z pracownikami i fabryką - mówią związkowcy z upadłej dywanówki w Kowarach (Fot. Piotr Słowiński)
- Nie wiemy co dalej będzie z pracownikami i fabryką - mówią związkowcy z upadłej dywanówki w Kowarach (Fot. Piotr Słowiński)

Los 200 pracowników zależy obecnie od syndyka, który nakazał spis majątku i czeka z decyzjami do jego zakończenia. Załoga fabryki jest zdezorientowana. Jak mówi Mariusz Woźniak z zakładowej Solidarności nie wiadomo, co mają ze sobą zrobić ludzie, którzy przez całe zawodowe życie zajmowali sikę produkowaniem dywanów.

Pracownicy Fabryki Dywanów są na urlopie postojowym do 27 lipca. O ich dalszym losie zdecyduje syndyk.

Prezes upadłej fabryki Robert Leńko podkreśla jednak, że w magazynach są ciągle zapasy, które można sprzedać, a portfel zamówień upadłej firmy daje gwarancję działania zakładu przez 2 i pół miesiąca.

Zbigniew Juraszek, przewodniczący branżowych związków zawodowych mówi, że nie można jednak w ten sposób poganiać syndyka, który wszedł do firmy. Syndyk zarządził bowiem właśnie inwentaryzację aktywów i pasywów przedsiębiorstwa.

W najlepszych latach w kowarskich dywanach pracowało dwa tysiące osób. Wśród nich był Stanisław Brygilewicz, który zajmował się produkcją dywanów dla perskich szachów i do hoteli na całym świecie. On już nie wierzy, że fabryka się podniesie. - Z technologią zostaliśmy daleko w tyle – mówi.

Prezes Leńko odpowiada, że kowarskie dywany były jak mercedesy. Gdy bogaty rynek angielski, na który głównie trafiały, załamał się, firmie nie udało się przetrwać.

Fabryka Dywanów w Kowarach dekadę temu miała znacznie większe kłopoty i dług sięgający 40, a nie 8 milionów złotych. Zdołała się jednak uratować i długi spłacić. Przez ostatnich kilka lat przynosiła dochody. Kłopoty zaczęły się w ubiegłym roku, a gdy już wydawało się, że uda się znów zakład uratować, wierzyciele nie zgodzili się na postępowanie układowe.

Nie ma układu, jest więc upadłość.


Komentarze (1)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~bobski2014-05-04 21:49:26 z adresu IP: (78.10.xxx.xxx)
kim byli wierzyciele ? ...warto bylo by ich zlustrowac i przejzec , napewno dzialali z kims komu zalerzalo na upadlosci fabryki.A zwiazkowcy nic nie zrobili bo sa bezurzyteczni i tak samo pazerni jak cala postkomunistyczna styropianowa zlodziejska mafia.