Zniszczyli i ukradli urny, które miały 4 tys. lat
Zawierały szczątki ciał i biżuterię osób, które zmarły trzy i pół tysiąca lat temu, a zostały znalezione przy budowie trasy S-3 w podlegnickim Duninie. Parę dni temu dwie zabytkowe urny zostały zniszczone, a jedna skradziona. Ekipa budowlana - choć miała pracować pod kontrolą archeologów - zostawiła znalezisko w wykopie na całą noc, bez jakiegokolwiek nadzoru.
- Rano w wykopie znajdowały się już tylko rozbite pozostałości po dwóch urnach. W tej chwili tak naprawdę nawet nie wiemy czego szukamy i co było w tych urnach, ponieważ nie były one jeszcze skatalogowane. Prowadzimy czynności aby znaleźć sprawcę tej kradzieży. Sprawdzamy czy były one też właściwie zabezpieczone - wyjaśnia podinspektor Sławomir Masojć z legnickiej komendy.
Joanna Korus z legnickiej Delegatury Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków uważa, że w ten sposób utraciliśmy ważny element historycznej łamigłówki.
- Znalezisko jest czymś nowym. Do tej pory nie było znane w historii tego stanowiska. Prawdopodobnie są to ślady cmentarzyska ciałopalnego. Należałoby wiązać to z kulturą łużycką. Natomiast pozostawianie zabytku niezabezpieczonego, widocznego, odsłoniętego jest niewłaściwym posunięciem. - mówi Joanna Korus.
Zdaniem pracowników legnickiej Delegatury Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków odkryte urny mogły być unikatowym dowodem istnienie w okolicach Dunina cmentarzyska ciałopalnego w okresie nysy łużyckiej
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.