Pacjent zatruty śmiertelną dawką rtęci, wraca do zdrowia
![Pacjent zatruty śmiertelną dawką rtęci, wraca do zdrowia - zdjęcia: Elżbieta Osowicz](/img/articles/42753/kvlSKkWnkw.jpg)
Przez pół roku nie mówił, nie chodził, nawet nie oddychał samodzielnie. Rokowania były bardzo złe. Tymczasem, jak dowiedziało się Radio Wrocław, pacjent zatruty rtęcią wraca do zdrowia. W listopadzie ubiegłego roku 31-letni mężczyzna trafił do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu w stanie krytycznym. W jego organizmie wykryto ogromne ilości groźnej substancji. Jego życie było zagrożone przez wiele miesięcy. Po miesiącach walki o życie chorego, lekarze zaczęli tracić nadzieję, że można poprawić jego stan. Nie oddychał bez respiratora i był sparaliżowany. Pacjent miał być wkrótce wpisany do zakładu opiekuńczo leczniczego, bo nie było widać szans na poprawę. - W końcu jednak udało się go ustabilizować, ale nie było żadnej poprawy. Przychodziłam, pytałam, pan doktor nie chciał mnie straszyć, ale dodawał, że na świecie ludzie od tego umierają - mówi matka Krzysztofa.
Krystyna Kaduszkiewicz była w szpitalu każdego dnia, aż w końcu nastąpiła niespodziewana poprawa. Pewnego dnia, jak zwykle, przywitała się z synem, a on...odwzajemnił jej uścisk. - Oszalałam ze szczęścia i mówię do niego: "Krzysiu, czy Ty wiesz, co ty zrobiłeś?" - wspomina matka pacjenta. Od tego momentu następowała z dnia na dzień poprawa. - Chory wymaga jeszcze rehabilitacji, ale poprawa jest kolosalna. jest już gotowy do życia, wrócił z bardzo dalekiej podróży - mówi szef kliniki anestezjologii i intensywnej terapii profesor Andrzej Kubler.
Przed Krzysztofem jeszcze długa rehabilitacja, musi nauczyć się na nowo chodzić. Tylko z relacji matki wie, jak bardzo sytuacja była groźna.
Zagadką pozostaje, jak doszło do zatrucia rtęcią. Mężczyzna był zatrudniony w Zakładach Chemicznych Rokita w Brzegu i miał tam kontakt z niebezpiecznym pierwiastkiem. Kontrola Państwowej Inspekcji Pracy nie potwierdziła przekroczenia norm w zakładzie. Sprawę nadal bada prokuratura.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.