Zdrojewski ma przeprosić! Jest prawomocny wyrok
Jest prawomocny wyrok w sprawie cywilnej, jaką laureat Oscara Zbigniew Rybczyński wytoczył byłemu ministrowi kultury Bogdanowi Zdrojewskiemu o ochronę dóbr osobistych. Europoseł PO ma przeprosić Rybczyńskiego za stwierdzenie, że artysta domagał się zatrudnienia swojej żony w Centrum Technologii Audiowizualnych we Wrocławiu.
Pierwszy wyrok w tej sprawie zapadł w październiku ubiegłego roku - Zbigniew Rybczyński chciał od Bogdana Zdrojewskiego 20 tys. zł na cel społeczny oraz przeprosin. Sąd uznał, że wystarczą przeprosiny na łamach gazety.
Były minister kultury w oświadczeniu od razu zapowiedział odwołanie od tego orzeczenia. Sąd apelacyjny uznał jednak, że Bogdan Zdrojewski musi wypełnić wyrok pierwszej instancji i przeprosić laureata Oscara.
A ta sprawa to efekt awantury z 2013 roku, gdy Zbigniew Rybczyński został zwolniony z Centrum Technologii Audiowizualnych we Wrocławiu. Miało tam dojść do finansowych nieprawidłowości. Bogdan Zdrojewski ujawnił też, wtedy, że artysta w trakcie jednej z rozmów domagał się zatrudnienia w instytucji swojej żony. Zbigniew Rybczyński zapewniał, że to kłamstwo i złożył pozew.
Oświadczenie Bogdana Zdrojewskiego
"Spór sądowy, który zainicjował pan Zbigniew Rybczyński, jest kuriozalny. W postępowaniu przed sądem nie ukrywał on faktu, iż jego celem było zatrudnienie swojej żony na stanowisku w tej samej instytucji, w której był on dyrektorem. Główna część postępowania sądowego o naruszenie dóbr osobistych dotyczyła jednak samej nazwy stanowiska. Otóż z powyższego wynika, że pana Rybczyńskiego nie obraził fakt, iż dopuścił się nepotyzmu, ale nazwa stanowiska, które miała piastować jego małżonka.
Istotnie w wywiadzie dla Gazety Wrocławskiej powiedziałem m. in. że pan Rybczyński żądał zatrudnienia swojej żony na stanowisku dyrektorskim. Jednak wszelki opis czynności jaki miała ona wykonywać, treść korespondencji mailowej, a także swoista presja odejścia z CeTA, wskazywały na to, że po pierwsze nie była to prośba a żądanie, po drugie, że chodziło o stanowisko kierownicze.
Od początku swojej kariery zawodowej stoję na stanowisku, iż o zatrudnieniu powinny decydować kompetencje, a nepotyzm w jakiejkolwiek formie jest niedopuszczalny. Fakt, że ktoś posiada Oscara nie może wpływać na stosowanie względem niego podwójnych standardów. Każdy kto zarządza instytucją publiczną powinien zachować należytą staranność zarówno w zakresie gospodarowania środkami publicznymi, jak również w dążeniu do zapewnienia przejrzystości działalności tej instytucji. Chęć zatrudnienia żony, na co nie wyraziłem zgody, przeczy powyższym założeniom.
W związku z powyższym, jestem przekonany o konieczności wniesienia skargi kasacyjnej w przedmiotowej sprawie."
Przeczytaj również:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.