Mistrz Polski pewnie zmierza do półfinału
Emocje w tym meczu były tylko do 4. minuty. Tyle właśnie trwała wyrównana walka mistrza z pretendentem do tytułu. Od wyniku 9:8 koszykarze PGE zdobyli 8 punktów z rzędu i wywalczonej przewagi nie oddali już do końca spotkania. W 29. minucie zgorzelczanie osiągnęli najwyższe prowadzenie (63:40), które było odzwierciedleniem ich dominacji na parkiecie.
Podopieczni Miodraga Rajkovicia na tle przeciwnika zagrali bardzo zespołowo. Byli też skuteczniejsi od ekipy z Trójmiasta. Liderem mistrza Polski po raz kolejny był Mardy Collins. Amerykanin miał jednak duże wsparcie u pozostałych graczy PGE. Oprócz krajowego lidera - Damiana Kuliga, dobrze w meczu z Treflem zaprezentowali się także Aleksander Czyż, Michał Chyliński i Nemanja Jaramaz. To właśnie punkty tego ostatniego przerwały zryw sopocian, którzy ostatnią kwartę rozpoczęli od zdobycia 10 punktów z rzędu.
W ekipie gości ciężar punktowania spoczywał na Michale Michalaku i Eimantasie Bendziusie. Zawiedli natomiast pozostali zawodnicy zagraniczni Trefla. Trio: Sarunas Vasiliauskas, Willie Kemp i Bojan Popović zakończyło występ z mało chlubną statystyką: 2/18 celnych rzutów z gry.
Obrońcy tytułu po drugiej pewnej wygranej potrzebują już tylko jednego zwycięstwa, by awansować do półfinału. Turów kropkę nad "i" będzie chciał postawić już we wtorek w Sopocie. Mecz nr 3 rozpocznie się o godz. 19.15.
PGE Turów Zgorzelec - Trefl Sopot 87:65 (26:17, 16:11, 21:14, 24:23)
Turów: Collins 16, Kulig 14, Chyliński 14, Jaramaz 10, Czyż 9, Moldoveanu 8, Dylewicz 6, Taylor 6 Natiażko 4, Gospodarek 0.
Trefl: Bendzius 15, Lydeka 13, Michalak 10, Leończyk 8, Vasiliauskas 7, Dutkiewicz 5, Stefański 4, Popović 3, Kemp 0, Dzierżak 0, Sikora 0.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.