Ameba wie, Grabarczyk nie (PRZEGLĄD PRASY)
Jeszcze kilka dni temu ze swadą komentował niedowarzone słowa szefa FBI o holocauście w Polsce. Jeszcze zdążył powiedzieć w swoim stylu: "A co tam mnie obchodzi jakiś idiota!". Miał świetną definicję pojęcia "uczciwość". Mówił: "Uczciwość nie zawsze się opłaca. Ale warto!". Był częstym gościem we Wrocławiu, jako członek Rady Kuratorów Ossolineum. Słyszałem, że na każde jej posiedzenie przywoził pudła z bezcennymi dokumentami.
Jest koncepcja, aby przy Muzeum Pana Tadeusza powstał gabinet ludzi wyjątkowych. Znajdą się tam pamiątki po Janie Nowaku-Jeziorańskim i Władysławie Bartoszewskim. A w związku z wypowiedzią wspomnianego idioty z USA, to Gazeta Wyborcza zamieszcza dzisiaj artykuł Anne Applebaum. To jest przedruk. Na łamach tego samego The Washington Post napisała ona, że ten dyrektor FBI dobrze, że był w Muzeum Holocaustu, ale szkoda, że nic nie zrozumiał. Temat zbrodni wojennych, szczególnie na Żydach, podejmuje też Gazeta Wrocławska w rozmowie Aleksandrem Gleichgewichtem - szefem wrocławskiej Gminy Żydowskiej.
W ramach kampanii wyborczej, Gazeta Wyborcza walczy piórem Pawła Wrońskiego z powoływaniem się przez Andrzeja Dudę na Lecha Kaczyńskiego jako na wzór, którego śladem chce podążać. Jak więc dyskutuje Wyborcza z tą koncepcją? Otóż pisząc źle o Lechu Kaczyńskim. Być może komuś się to spodoba, ale mnie w tym gronie nie ma.
Ta sama Gazeta Wyborcza pisze, że minister sprawiedliwości Cezary Grabarczyk ma pozwolenie na broń, które zdobył nielegalnie. Otóż protokół z praktycznego egzaminu strzeleckiego został sfałszowany. Grabarczyk w ogóle nie był na strzelnicy. Teraz mówi, że fałszerstwa dokonano bez jego wiedzy, on w ogóle nie sądził, że przy ubieganiu się o noszenie broni wymagane jest praktyczne sprawdzenie umiejętności obchodzenia się z nią, egzamin na strzelnicy. No cóż - minister sprawiedliwości tego może nie wiedzieć. Ale znana mi bezmózgowa ameba wie o tym doskonale.
Do usłyszenia się z Państwem...
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.