Dylemat Millera: seppuku czy harakiri? (PRZEGLĄD PRASY)
Strona 5: opowieść o związkach SKOK-ów z samorządem w Białej Podlaskiej. Na stronie 6 jest o straszeniu Muchy za złe opinie o SKOK-ach. Rzeczywiście, dwie strony dalej Joanna Mucha SKOK-ów nie chwali i dodatkowo mówi, że odpowiedzialność za nie spada na Lecha Kaczyńskiego. Na stronie 11 Wiesław Władyka formułuje taką opinię: "Liderzy PiS jak ognia unikają rzeczowych objaśnień, co to tam było i jest w relacjach ich partii ze SKOK-ami". No, po prostu mistrzostwo świata! Ale temat dnia jest inny.
"Ameryce świeczkę, a Europie ogarek" - tak komentuje Dziennik Gazeta Prawna decyzję o zakupie amerykańskich rakiet Patriot i francuskich helikopterów w celu pokazania Putinowi wała jak Polska cała. Tytuł jest niepełny, bo powinien brzmieć: "Ameryce świeczkę, Francji ogarek a Świdnikowi i Mielcowi figę". Polskie zakłady, gdzie produkowane są helikoptery nie kryją rozczarowania decyzją MON. Podobno wojskowi byli bezkompromisowi w egzekwowaniu wartości bojowych maszyn, ale ma być jeszcze jeden przetarg na helikoptery. Na razie czeka nas wydatek około 25 a może nawet 28 mld złotych. Proszę panów - zaciskamy dzisiaj pasek o jedną - co najmniej - dziurkę!
Co z kampanią wyborczą? Ano karawana kiełbasobusów jedzie dalej. A ostatnich, jak wiadomo, gryzą psy. Konrad Piasecki pisze w Rzeczpospolitej, że "odchodzą pokolenia przesycone PRL-owskimi sentymentami. Lewicy grozi marginalizacja". Gazeta Wrocławska zastanawia się, czy "Magdalena Ogórek pogrąży lewicę?" Wczoraj oglądałem poważny spór Romana Giertycha z Adamem Bielanem. Oś fundamentalnych rozbieżności kręciła się wokół sprzeczności: czy Leszek Miller powinien popełnić seppuku czy też raczej harakiri.
Przy okazji dyskusji nad stanem edukacji historycznej Amerykanów w Wyborczej Wrocław jest artykuł przypominający, że tak dbamy o oddzielenie polskiego Oświęcimia od niemieckiego Auschwitz, a jednak wciąż mamy we Wrocławiu ulicę Ofiar Oświęcimskich. Już kiedyś była inicjatywa zmiany nazwy, ale ugrzęzła. Teraz temat powraca. Mam jednak nadzieję, że nazwa z Ofiar Oświęcimskich nie zostanie zmieniona na Ofiar Auschwitz, bo Oświęcimskich to teraz bardzo rozrywkowa ulica. Pełno tu pubów i restauracji, imprezowanie idzie na całego. I głupio było by się umawiać: "wpadnij na balety na Auschwitz - Birkenau".
Do usłyszenia się z Państwem...
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.