Zagłębie bliskie utrzymania, Śląsk nad przepaścią
Goście rozpoczęli dobrze. Pierwszą bramkę spotkania zdobył bowiem Maciej Ścigaj. Na tym popisy Śląska się zakończyły. Faruk Halilbegović doprowadził do wyrównania i rozpoczął się popis Zagłębia. Dobra defensywa, zamieniane na bramki kontry i z wyniku 0:1, zrobiło się... 6:1. Nie podziałała przerwa, o którą poprosił opiekun wrocławian Piotr Przybecki .
Zespół ze stolicy Dolnego Ślaska bardzo powoli wchodził na obroty. Ale się udało. Po dobrych akcjach pod jedną i drugą bramką zespołu Śląska bramkę kontaktową zdobył Michał Adamuszek. Wtedy o czas poprosił Jerzy Szafraniec. To nie koniec. Doświadczony szkoleniowiec wprowadził też do bramki Jurija Shamrylo. To okazało się kluczowe.
Świetne interwencje Ukraińca, skuteczna gra Halilbegovicia i Zagłębie wróciło do wyraźnego prowadzenia. Do przerwy miedziowi mięli trzy gole zaliczki.
W drugiej połowie Śląsk podjął jeszcze wyzwanie. Momentami grał dobrze i skutecznie. Był godnym rywalem. Tylko jednak do 40. minuty. Później uwidoczniła się przewaga Zagłębia. Shamrylo w pierwszej i Patryk Małecki w drugiej połowie w bramce lubinian pokazali wielką klasę. Na kwadrans przed końcem gospodarze prowadził siedmioma bramkami i nie pozwolili już sobie zrobić krzywdy.
Sytuacja Zagłębia po wygranej jest bardzo dobra. Miedziowi są o krok od utrzymania w superlidze. Śląsk gra słabo i jest bliski spadku. Sportowo wrocławianom będzie niezwykle ciężko o utrzymanie.
MKS Zagłębie Lubin - WKS Śląsk Wrocław 32:27 (16:13)
Zagłębie: Małecki, Shamrylo, Wiącek – Michałów, Stankiewicz 1, Gumiński 7, Przysiek 2, Kużdeba 1, Marciniak 5, Macharashvili 2, Szymyślik, Halilbegović 11, Wolski 2, Paluch, Czuwara 1.
Śląsk: Cudić – Krupa 3, Kryński 2, Herudziński 1, Koprowski, Garbacz 1, Jarowicz 2, Miszka 1, Adamuszek 8, Radojević, Ścigaj 7, Białaszek, Telepnev 2.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.