Marzenie naiwniaka (PORANNY PRZEGLĄD PRASY)

Wacław Sondej | Utworzono: 2015-04-10 06:58 | Zmodyfikowano: 2015-04-10 06:54
Marzenie naiwniaka (PORANNY PRZEGLĄD PRASY) - fot. archiwum prw.pl
fot. archiwum prw.pl

Gazeta Wyborcza ma pierwszą stronę w kolorze żałoby. A na niej tytuł: "To była nasza wspólna tragedia". Tu nie ma wątpliwości. Tragedia była wspólna. Problem jednak w tym, że to nie była nasza wspólna odpowiedzialność za dramat. Tymczasem przez te pięć lat odpowiedzialność była rozmywana. Trudno uznać za rozliczenie osób odpowiedzialnych proces generała Bielawnego, wiceszefa Biura Ochrony Rządu, o którym pisze dzisiaj Wyborcza. W sprawie badania przyczyn katastrofy i wyciągnięcia wniosków "Państwo wciąż nie zdaje egzaminu" - pisze w komentarzu redakcyjnym Bogusław Chrabota - szef Rzeczpospolitej. Apeluje on o wyciszenie politycznych emocji, o ciszę nad grobami. Ale ma za złe sprawującym wówczas władzę, więc rządowi Donalda Tuska, że stracili "krótki moment międzynarodowego zainteresowania i współczucia po 10 kwietnia 2010r, by móc skorzystać z zagranicznej sojuszniczej pomocy przy tym bezprecedensowym śledztwie. (...) Gdybyśmy dziś mieli opisać w podręcznikach historii katastrofę w Smoleńsku, to nie znaleźlibyśmy sami z sobą wspólnego języka" - pisze Chrabota.

Wczoraj wieczorem Anna i Bronisław Komorowscy, wracając z Ukrainy, zatrzymali się w Krakowie, gdzie złożyli kwiaty na wawelskim grobie Marii i Lecha Kaczyńskich. To dobry gest, choć lepiej by było, gdyby atmosfera nakazywała powiedzieć: to normalny gest. Ale atmosfera nie jest normalna i do normalności nie zmierza. Wczoraj warszawscy radni głosami PO zadecydowali, że pomnik ofiar katastrofy stanie u zbiegu Trębackiej i Focha. Niby w centrum, ale trochę z boku. To tak jak w mieszkaniu - przecież przedsionek, to prawie salon - tak blisko. To jest właśnie polityczna małość. I krótkowzroczność. Bo kiedyś i tak akcent oddający cześć i szacunek dla ofiar będzie na Krakowskim Przedmieściu. Może symboliczny, może to będą owe słupy świetlne, ale kiedyś będą. Już po PO albo za mądrzejszej PO, to się stanie.

Arkadiusz Franas z Gazety Wrocławskiej pisze tak: "Nadzieja w tym, że każdy polityk kiedyś pójdzie na emeryturę. I nie zostawi nam ucznia. I przyjdą tacy, co o rocznicach będą mówić jeden dzień w roku, a na co dzień zajmą się służbą zdrowia, ZUS-em, podatkami..." Panie redaktorze Arkadiuszu - ależ pan naiwny! Prawie tak, jak ja...

Do usłyszenia się z Państwem...


Komentarze (5)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~SZOK 2015-04-10 10:21:45 z adresu IP: (78.88.xxx.xxx)
TEN STARY DZIENNIKARSKI NIERÓB ZNAFFFFFFFFFFWCA ŻYDOWSKIEJ KABAŁY LICHWY I WYZYSKU SRAJĄCY NA POLSKĘ I POLAKÓW TERRORYSTA MEDIALNY JESZCZE ŻYJE .......KLEPIE BREDNIE A WY POLACY GO SŁUCHACIE
~plpl2015-04-10 09:17:00 z adresu IP: (217.237.xxx.xxx)
dokładnie - tragedia to 3000 trupów co roku na drogach. wprowadza się powolutku powolutku mandaty wyższe to ludzie krzyczą że to łupienie po kieszeni. Do czasu aż sami albo ktoś z rodziny nie zostanie na wózku, o ile przeżyje, bo jeden z drugim śpieszył się na drodze!
~pol2015-04-10 09:16:00 z adresu IP: (217.237.xxx.xxx)
nie rozumiem po co międzynarodowe śledztwo? pan dziennikarz dalej uważa że to była mgła zamach i inne bomby parówkowe? po każdym wypadku są zalecenia aby nie doszło do nich powtórnie, tutaj wprowadzono nakaz sterylności kokpitu żeby żaden generał nie stał za plecami i nie kazał lądować gdy nie ma warunków, to prost. Czy coś jest jeszcze niejasne???
~larum grają2015-04-10 08:00:13 z adresu IP: (178.36.xxx.xxx)
Zaciśnięte triumfalnie pięści Tuska przed Putinem w Smoleńsku koło trumny prezydenta mówią wszystko, a potem te uśmiechy na lotnisku w Warszawie Donalda do Bronka.....tak pochowano polskie niezawisłe Państwo.......
~Pan Jan2015-04-10 07:24:20 z adresu IP: (213.5.xxx.xxx)
Tragedią jest, że co roku na polskich drogach ginie ponad 3 tysiące osób, a 40 tysięcy zostaje ciężko rannych. W tym samolocie zginęło raptem 100. Państwo przetrwało pomimo, że byli ważni. A ta awantura o pamięć i pomniki to nurzanie się w złych emocjach. Dla państwowości, dla społeczeństwa istotna jest przyszłość. Któż pamięta nazwiska powstańców styczniowych, listopadowych, czy nazwiska pomordowanych oficerów w Katyniu?