Regionalne produkty, których jeszcze nie znacie

Marek Waligóra | Utworzono: 2015-04-08 07:59 | Zmodyfikowano: 2015-04-08 08:52
Regionalne produkty, których jeszcze nie znacie  -

Na Dolnym Śląsku zarejestrowanych jest ponad czterdzieści produktów tradycyjnych i regionalnych. Większość z nich mieszkańcom jest zupełnie nieznana. Mimo tego wciąż są producenci, którzy właśnie w tej niszy szukają swojej szansy. A pomysły mają naprawdę różne.

Posłuchajcie:

Wódka z domieszką węgla i pomarańczowy likier poświęcony księżnej Daisy. Jeden z wałbrzyskich przedsiębiorców postanowił promować miasto w bardzo nietypowy sposób. Dariusz Gustab mówi Radiu Wrocław, że zamiast czekać, aż pojawią się produkty regionalne, postanowił stworzyć je sam. W ten sposób na półkach jego sklepu pojawiła się między innymi górnicza „Sztygarówka”.

Przedsiębiorca zastrzegł prawa handlowe, nie ma jednak zamiaru ubiegać się o wpis na ministerialną listę produktów regionalnych i tradycyjnych.

Hodowcy z terenu Kotliny Kłodzkiej chcą z kolei wypromować nowy produkt regionalny, czyli wołowinę sudecką. Liczą na to, że stanie się ona przysmakiem na stołach całej Polski. Pierwszy krok to powołanie klastra, w którego prace zaangażowały się także samorządy. Kierujący grupą Zbigniew Szczygieł podkreśla, że przed nimi bardzo długa droga.

Na Dolnym Śląsku oficjalnie zarejestrowanych produktów regionalnych i tradycyjnych jest już ponad 40. Można je znaleźć TUTAJ.

Wielokrotnie używa się zamiennie nazw produkty lokalne, regionalne, tradycyjne. Jednak formalnie, według nomenklatury obowiązującej w Unii Europejskiej, powinno być inaczej, bo to umożliwia zorientowanie się, czy coś, co chcemy kupić na przykład w Hiszpanii, Irlandii czy Słowenii, jest produktem regionalnym z zastrzeżoną nazwą, a nie zwykłą podróbką. Rządzą tym przyjęte przez wszystkie kraje unijne przepisy.

Inicjatorami prawa ochraniającego regionalne specjały byli Francuzi. Początkowo dotyczyło to ochrony win. Oznaczenia regionalności ma z jednej strony poświadczać autentyczność danego produktu, a z drugiej być rękojmią jakości. Na starym kontynencie najważniejsze są produkty wpisane przez Komisję Europejską do "Rejestru Chronionych Nazw Pochodzenia" albo "Chronionych Oznaczeń Geograficznych" lub do "Rejestru Gwarantowanych Tradycyjnych Specjalności".

Na tej liście na razie jest jeden produkt z naszych okolic. Jest to miód wrzosowy z Borów Dolnośląskich. Może dumnie nosić unijny znak „Chronionego Oznaczenia Geograficznego".

Marek Zoellner
Marek Zoellner
Radio Wrocław
Kiedy byłem małym chłopcem, słyszałem fantastyczne historie o tym, że na Zachodzie jabłka są droższe od bananów. Bananów u nas nie było, w każdym warzywniaku była za to kapusta kiszona z beczki i kapuśnica polewana za darmo, na życzenie. Były też kolejki po chleb, który zdążył zczerstwieć, zanim dotarło się do kasy i skurczyć w drodze do domu, obgryzany od piętki. Było mleko, które musiało mieć najszybszy transport, inaczej się zsiadało. Od tego czasu upłynęło sporo wody, a kranówkę, która kiedyś była ruda, można już pić bez gotowania prosto z kranu, albo kupić w hipermarkecie butelkowaną. Żyjemy w czasach, gdy chleb powszedni stał się towarem ekskluzywnym, a treścią bułki jest powietrze. Mleko nie kiśnie, ogórki też - bo są kwaszone, a czereśnie są droższe od schabu, bo gdy nasze, krajowe gniją pod drzewami, w sklepach wystawiane są chińskie mutanty - obok wypolerowanych jabłek nie wiadomo skąd. Produkty regionalne z Dolnego Śląska? Wspaniały pomysł! Czas na powrót do korzeni. Szkoda, że musimy się uciekać do takich metod, bo przecież kiedyś tę długą listę można było określić krótko: "polskie jedzenie". Ale skoro polskiego jedzenia już nie ma, trzymam mocno kciuki za dolnośląskie!

Zawartość pyłku wrzosowego w tym miodzie nie może być mniejsza niż 50 proc. Ma bursztynowo-herbacianą barwę. Swą niepowtarzalną jakość zawdzięcza obszarowi geograficznemu, skąd pozyskiwany jest nektar. Na terenie Borów Dolnośląskich, gdzie były rozległe poligony wojskowe, zachowały się od ponad wieku w prawie nietkniętym stanie zwarte kompleksy czystych ekologicznie wrzosowisk.

Nektar wrzosowy nadaje miodowi specyficzny skład, ostry i lekko gorzkawy smak oraz charakterystyczny zapach. W Borach Dolnośląskich zwarte wrzosowiska mają ponad 10 tys. ha. Lasy te charakteryzuje najwyższa średnia temperatura w roku i dobre nasłonecznienie

W Polsce jest 37 takich zarejestrowanych przez Unię wyrobów - to m.in. bryndza podhalańska, oscypek, rogal świętomarciński, olej rydzowy, kiełbasa lisiecka, jałowcowa i myśliwska czy wielkopolski ser smażony.

Innego typu wyrobami są produkty tradycyjne już bez unijnych certyfikatów. Są wytwarzane tradycyjnymi metodami i z tradycyjnie używanych surowców. Określenie „tradycyjny” jest używane w europejskich i krajowych aktach prawnych i ich szczegółowe definicje nieznacznie różnią się od siebie. Produkt tradycyjny może, ale nie musi, być powiązany z regionem. Co ważne, to tradycyjna metoda może zostać zmodernizowana bez pogorszenia jakości produktu.

Gwarantowana przez ministerstwo rolnictwa lista wyrobów powstających na Dolnym Śląsku jest tu dłuższa i liczy kilkadziesiąt pozycji. Są to:

  • ser zgorzelecki
  • ser kozi łomnicki
  • kamiennogórski ser pleśniowy
  • twaróg sudecki
  • świnka pieczona po zaciszańsku
  • słonina marynowana z Niemczy
  • mięso w kawałkach niemczańskie domowe
  • szynka wieprzowa niemczańska
  • kiełbasa niemczańska
  • kiełbasa galicjanka z Niemczy
  • przysmak wołyński z Niemczy
  • karp milicki
  • pstrąg kłodzki
  • pstrąg kłodzki wędzony
  • kapusta kwaszona ślężańska
  • ogórki kwaszone ślężańskie
  • ogórki konserwowe ścinawskie
  • syrop malinowy z Doliny Baryczy
  • chleb chłopski z Rogowa Sobóckiego
  • ciasto z kruszonką z Ziemi Kłodzkiej
  • chleb gogołowicki
  • Chleb żytni domowy z Pomocnego
  • chleb pszenno-żytni na zakwasie z Pomocnego
  • miodowe pierniczki z Przemkowa
  • pszenno-żytnie pierniki z Oleśnicy
  • masło tradycyjne z Międzyborza
  • sudecki miód wielokwiatowy
  • sudecki miód gryczany
  • wielokwiatowy miód z Doliny Baryczy
  • miód wrzosowy z Borów Dolnośląskich
  • miód lipowy krupiec z Ziemi Ząbkowickiej
  • czarne gołąbki krużewnickie
  • śląskie niebo
  • keselica / kysielnica / kysyłycia
  • pierogi ruskie z Chrząstawy
  • pasztet z królika ze szpinakiem
  • spytkowska gęś nadziewana naleśnikami
  • wino śląskie
  • juha – kompot z suszonych owoców
  • piwo książęce z Lwówka
  • tłoczony sok jabłkowy z Lutyni
  • jabłecznik trzebnicki (cydr)
  • likier karkonoski

Komentarze (14)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Komentarz został usunięty2016-04-10 16:14:46 z adresu IP: (84.10.xxx.xxx)
Komentarz został usunięty
~Oli 2016-04-09 14:11:41 z adresu IP: (217.99.xxx.xxx)
Wykopią złoty pociąg wiec trzeba to uczcić naszą czarną wódką sztygarówką ;) Liczę, że nam tego złotego pociągu nie zabiorą. Ciekawe czy bardziej będzie słynna czarna wódka sztygarówka na węglu pędzona czy złoty pociąg i Zamek Książ. Tak czy inaczej turyści mają po co przyjechać do Wałbrzycha.
~Plombi2015-04-11 20:23:46 z adresu IP: (164.126.xxx.xxx)
A znacie Likier Karkonoski?
~Daisy2015-04-08 20:50:53 z adresu IP: (77.115.xxx.xxx)
Jako kobieta nie przepadam za alkoholami ale księżną Daisy mogę polecic każdemu. Wyjątkowy smak z lekką nutą pomarańczy to rozkosz dla wybrednych podniebień jak moje i mojej mamy. Polecam serdecznie !!
~Baba Jaga2015-04-08 20:45:17 z adresu IP: (77.115.xxx.xxx)
Ja piję tylko 60% sztygarówkę. Niebo w gębie.
~Olaf2015-04-08 19:16:05 z adresu IP: (151.249.xxx.xxx)
Wódkę z węglem zawsze można przefiltrować. Tylko nie kążdy ma takie http://superbiznes.eu/drinkpure-filtr-oczyszczajacy-wode/ urządzenie przy sobie.
~Nicpon2015-04-08 16:59:54 z adresu IP: (94.254.xxx.xxx)
Sztygarowka czarna widka jest nie do przebicia jako produkt regionalny. Mozna ja pic niczym nie popijajac, ma wspanialy smak i jej aromat na dlugo po wypiciu wyczowa sie na podniebieniu. Glowa nie boli i kaca czlowiek po niej nie ma. Szkoda tylko, ze taka droga bo mnie stac aby ja wypic tylko od swita. Walbrzyszanie moga byc z tego produktu dumni bo jesli chodzi turystyke to chyba tylko ta filmowa o tematyce fimow wojennych ze wzgledu na naturalna scenografie
~koneser2015-04-08 16:32:21 z adresu IP: (78.8.xxx.xxx)
Czarna Wódka ( Sztygarówka ) jest dobra ale tylko można ją kupić w jednym sklepie w Wałbrzychu. Ten kolor i ten smak coś niepowtarzalnego.
~Dolnośląski Podróżnik2015-04-08 14:58:31 z adresu IP: (31.0.xxx.xxx)
A gdzie piwo Sobótka Górka, Jedlinka i Lwówek???
~StaryGórnik2015-04-08 14:53:00 z adresu IP: (84.10.xxx.xxx)
Nie kupisz czarnej wódki i likieru Daisy nigdzie więcej niż w Wałbrzychu. Pojedz na Podgórze i przy skrzyżowaniu ul.Świdnickiej z ul.Niepodległości 114 jest sklep Kropka i tylko tam mają te specjały regionalne. Nie wiem czy obecnie mają ten regionalny alkohol bo często brakuje i jednego razu jak zabrakło to robili w sklepie zapisy bo ludzie chcieli im sklep rozwalić jak święta szły a pułki puste. Jeden gościu krzyczał, że jest z Chorzowa i bez sztygarówki nie wyjdzie ze sklepu tyle kilometrów nawalił na liczniku ;) Sztygarówka pija się ok ale, żeby takie cyrki za gorzałka robić?
~Ludwik z Wrocławia 2015-04-08 13:07:52 z adresu IP: (84.10.xxx.xxx)
Gdzie można kupić te alkohole regionalne, wódkę sztygara oraz likier Księżnej Daisy? Czy we Wrocławiu gdzieś dostanę?
~Benia2015-04-08 12:47:47 z adresu IP: (84.10.xxx.xxx)
Piłam czarną wódkę Sztygarówkę w Anglii jest naprawdę grzechu warta ;) teraz muszę koniecznie spróbować likier Księżnej Daisy.
~benkmen2015-04-08 12:25:06 z adresu IP: (77.253.xxx.xxx)
A herbata z domieszką fenolu? ;-)
~kapitan kloss2016-03-05 22:39:03 z adresu IP: (78.8.xxx.xxx)
DO "Starego Górnika " słowo "pułki" pisze się przez "ó" czyli półki Jest pan rzeczywiście albo starrrrrryyyymmmm górnikiem ,albo niedouczonym chłopczykiem...... Chyba jednak to drugie !!!!