Przełamania nie było. Śląsk remisuje z Podbeskidziem 0:0
Śląsk do spotkania z Góralami przystąpił z Mariuszem Pawełkiem w wyjściowym składzie. 34-letni bramkarz wrócił do drużyny po kontuzji palca, której nabawił się w pucharowym spotkaniu z Legią Warszawa. W środku pola zabrakło natomiast Lukasa Droppy. Czeskiego zawodnika Śląska z udziału w meczu wykluczyły problemy zdrowotne.
W pierwszej połowie na boisku działo się niewiele ciekawego. Można było odnieść wrażenie, że piłkarze obu drużyn myślami są już przy świątecznym stole. Gospodarze mieli optyczną przewagę, ale niewiele z niej wynikało. Śląsk próbował sporo grać skrzydłami. Brakowało jednak dobrych dośrodkowań, a jeśli już udało się dograć piłkę, to wrocławianie przegrywali powietrzne pojedynki z obrońcami Podbeskidzia.
W 13 minucie szansę miał Marco Paixao, ale Portugalczyk niecelnie główkował. Chwilę później z dystansu strzelał Marek Sokołowski. Z podobnym skutkiem jak napastnik Śląska. Najlepszą akcję podopieczni Tadeusza Pawłowskiego przeprowadzili w 32. minucie. Przed szansa stanął Robert Pich, który najpierw zgubił obrońcę, ale potem jego uderzenie zdołał obronić Richard Zajac. Był to jedyny celny strzał gospodarzy w pierwszej połowie, która zakończyła się bezbramkowym remisem.
Druga połowa zaczęła się od zdecydowanych ataków wrocławian. Podobnie jak w pierwsze - niewiele jednak z nich wynikało. Śląsk zbliżał się do pola karnego, dużo grał piłką, ale nie potrafił stworzyć dobrym decydującym podaniem lub strzałem zagrożenia pod bramką Richarda Zajaca. Defensywa bielszczan wybijała większość piłek wrzucanych w 16-tkę przez gospodarzy.
Obrońcy Podbeskidzia poważniej pomylili się w tym meczu tylko raz. W 84. minucie Milos Lacny główkował z 10 metrów. Gości od utraty gola uratował słupek. Słowak, który na boisku pojawił się w 76 minucie mógł być bohaterem, a został ostatecznie antybohaterem spotkania. W ciągu 10 minut zobaczył bowiem dwie żółte kartki i musiał opuścić boisko. Grający w 10-tkę Śląsk gola wprawdzie nie stracił, ale po stronie zdobyczy bramkowych także musiał zapisać zero.
Śląsk Wrocław - Podbeskidzie Bielsko-Biała 0:0
Śląsk: Mariusz Pawełek - Paweł Zieliński, Piotr Celeban, Mariusz Pawelec, Dudu Paraiba - Flavio Paixao, Tom Hateley, Tomasz Hołota, Peter Grajciar (71 Krzysztof Danielewicz), Robert Pich (76 Milos Lacny) - Marco Paixao.
Podbeskidzie: Richard Zajac - Tomasz Górkiewicz, Pavol Stano, Bartłomiej Konieczny, Piotr Tomasik - Marek Sokołowski, Adam Deja, Maciej Iwański, Bartosz Śpiączka (71 Robert Demjan), Damian Chmiel (87 Piotr Malinowski) - Maciej Korzym (62 Krzysztof Chrapek).
żółte kartki: Pawelec, Flavio Paixao, Hateley, Lacny - Górkiewicz, Konieczny, Sokołowski.
czerwona kartka: Milos Lacny (87. minuta, Śląsk, za drugą żółtą).
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.