Proteza życzeń (PRZEGLĄD PRASY SONDEJA)
Tradycyjnie przy Grobie Pańskim czuwają ministranci, harcerze, a niekiedy również strażacy". To definicja z Wikipedii. Biorę teraz do ręki Gazetę Wyborczą, a tu bach... masz babo placek. Czyli: "PiS nie miał dowodów na fałszerstwa - stwierdził sąd. Partia Kaczyńskiego, która grzmiała o sfałszowanych wyborach samorządowych, przegrała najważniejsze protesty wyborcze". Albo to: "Jak upadał pierwszy SKOK" - to tytuł publikacji o tym jak poszło się paść 800 mln złotych z Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, bo trzeba było pokryć skutki korupcji w SKOK Południowo - Zachodniej. Tak, tak, to się zdarzyło we Wrocławiu. Święta świętami, a na froncie politycznym trzeba rękę trzymać. Tę tezę potwierdza też Andrzej Krauze z Rzeczpospolitej, który owszem jest świąteczny, ale swój rysunek poświęca jednak bojowi baranków z cukru z królikami z czekolady.
Tyle dziennikarskiego obowiązku, teraz będzie o miłości bliźniego swego. Gazeta Wrocławska opisuje pomoc, jaką otrzymują w tych dniach najbardziej poszkodowani przez życie. Mowa jest o paczkach świątecznych i zaproszeniach na wielkanocne śniadanie. Jest też nowość - cytuję: "Wrocławscy bezdomni korzystający z łaźni Caritas Archidiecezji Wrocławskiej w piątek dostali także od tej organizacji garnitury i koszule na święta".
Od miłości bliźniego, przejdę teraz do prawdziwej miłości. Stałej i niewygasającej od 80 lat. Przechodzi to uczucie z pokolenia na pokolenie i nie wygasa. Gazeta Wrocławska prezentuje dziś "Krótką historię naszej miłości do telewizji". Te 80 lat jest trochę naciągane, bo kiedy w roku 1936 w Warszawie na wieżowcu Prudential uruchomiono nadajnik telewizyjny, to to był elitarny eksperyment z daleka od szosy. No ale teraz, to rzeczywiście - jest M - jak miłość, co w święta widać szczególnie.
Pewnie lada dzień pokażą to w telewizji, ale na razie jest to temat Wyborczej Wrocław. Wczoraj był artykuł o biedzie w jaką popadł pan Zbigniew Śmiech z Laskowic. Przed laty uratował tonące w lodowatej wodzie dziecko. Sam odmroził nogi i trzeba było je amputować.Los nie zrewanżował się panu Zbigniewowi hojnością i teraz nie stać go nawet na protezy. Ale oto odezwali się czytelnicy: otworzyli serca i portfele i życie człowieka, który ma 320 zł renty trochę się polepszy. Będą nowe protezy. Obok tego artykułu jest wielkanocny baranek utkany przez grafika ze słów "Wesołych świąt". Życzę państwu autentycznego ciepła i serdeczności w słowach wymienianych z okazji świąt. Prawdziwości a nie protezy dobrych uczuć.
Do usłyszenia się z Państwem...
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.