750 interwencji strażaków i 8,5 tys. Dolnoślązaków bez prądu

| Utworzono: 2015-04-01 12:21 | Zmodyfikowano: 2015-04-01 12:39
750 interwencji strażaków i 8,5 tys. Dolnoślązaków bez prądu - zdjęcia: Bartosz Smoliński
zdjęcia: Bartosz Smoliński

Dwie osoby ranne, powalone drzewa i sporo uszkodzonych budynków. Dolny Śląsk liczy straty po wichurze. Poszkodowani mogą liczyć nawet na 6 tys. zapomogi. Podczas wideokonferencji premier Ewy Kopacz wojewoda Tomasz Smolarz otrzymał zapewnienie, że może wypłacić bezzwrotne zapomogi dla osób, których dobytek ucierpiał.

- Wnioski o wypłatę 6 tys. złotych może składać każdy, kto został poszkodowany. Dokładnie straty ocenia gminna komisja - mówi Marta Libner, rzecznik wojewody.

Jak na razie do urzędu wojewódzkiego nie wpłynął żaden taki wniosek. Z danych Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego wynika, że znaczna część szkód dotyczy budynków gospodarczych lub zerwania części dachówek z budynków mieszkalnych.

W środę również nie będzie spokojnie na Dolnym Śląsku, jednak siła wiatru będzie słabsza, bo osiągnie w porywach do 90 km/godz. Ostrzeżenie metrologiczne obowiązuje do godz. 18.

Wszystkie drogi na Dolnym Śląsku są już przejezdne.

We wtorek najwięcej zgłoszeń o poprzewracanych drzewach, czy pozrywanych sieciach energetycznych otrzymali strażacy z Polkowic i Lubina. W tych regionach usunięcie wszystkich skutków wichury trwało kilkanaście godzin. Nieco gorzej było we wsiach koło Legnicy, między innymi w miejscowości Biała. Tam z jednego z domów wiatr zerwał około 50 metrów dachu i powalił jedną ze ścian. Trzeba było ewakuować pięcioosobową rodzinę. Na szczęście nikt nie ucierpiał.

We Wrocławiu służby miejskie uprzątnęły już wszystkie gałęzie z jezdni i ulice są przejezdne, ale w wielu miejscach nie działała sygnalizacja świetlna. W związku z tym kierowcy mieli problemy z przejazdem skrzyżowań, tak jest np. na Pułaskiego z Suchą, czy Kruczej z Zaporoską. We wtorek na ul. Grabiszyńskiej koło Lidla drzewo spadło na auto. Obydwa pasy w stronę Oporowa były nieprzejezdne. W innym miejscu Grabiszyńskiej kolejne drzewo zablokowało przejazd obok cmentarza. Policja wyznaczyła objazd przez Park Grabiszyński. Z kolei na ul. Piłsudskiego niedaleko NOT-u z budynku spadła spora liczba dachówek. Nikt nie ucierpiał.

Burzowe niebo nad Wałbrzychem (fot. Marcin Jagiellicz Fotografia)



W Jaworzynie Śląskiej strażacy musieli zabezpieczyć dach na trzech budynkach przy ulicy Słowackiego. Sporo zniszczeń wiatr zrobił w małych miejscowościach, uszkodzone budynki są m. in. w Olszanach i Granicy. Najwięcej wyjazdów dotyczyło powalonych drzew, zerwanych dachówek oraz wywróconych reklam. Strażacy podkreślają, że telefony wciąż dzwonią.

Wiatr zerwał kilkadziesiąt metrów kwadratowych dachu z budynku Art-Inkubatora w Bielawie. To najpoważniejsze skutki nocnej wichury w regionie dzierżoniowskim. Straż pożarna interweniowała głównie przy drzewach powalonych na ulice oraz na linie energetyczne. W Bielawie uszkodzone zostały także trzy dachy na domach mieszalnych. O wiele spokojniejsza noc była w Kotlinie Kłodzkiej. Straż wyjeżdżała ponad trzydzieści razy, jednak tylko do powalonych drzew i konarów. Nikomu nic się nie stało.

Problemy z przejazdem były m.in. na krajowej ósemce - na jezdni leżało kilka drzew, a w rowach kilka ciężarówek. W korkach stanęli zarówno jadący w stronę Wrocławia, jak i Kudowy.

zdjęcia: Krzysztof Ruszczak

Na DK3 między miejscowościami Nowe Miasteczko i Polkowice także leżały powalone drzewa. Na drodze nr 35 w stronę Świdnicy za Gniechowicami tir wywrócił się do rowu i straż kierowała ruchem. Tylko jeden pas był przejezdny. Podobnie na DK 36 Ścinawa-Rawicz.

Na drodze 96 w Jordanowie Śląskim powywracały się znaki na tymczasowym objeździe, co powodowało chaos, bo kierowcy nie wiedzieli, jak jechać. Przez silny wiatr kłopoty także na kolei. Zwalone drzewa blokowały przejazd pociągów: Krzewina Zgorzelecka Tynice Zgorzelecki, Gryfów Śląski - Lubań oraz Rudna - Grębocice. Kilka samolotów miało opóźnienia na wrocławskim porcie lotniczym.

W Wojcieszycach koło Jeleniej Góry wiatr zerwał dach z budynku gospodarczego i cisnął nim w dom mieszkalny. Nikomu nic się nie stało. Podobnie w Marciszowie - wiatr zerwał dach z pustostanu. W Zgorzelcu wiatr zerwał część dachu magazynu przy ulicy Reymonta, a w Sulikowie uszkodził dach budynku mieszkalnego.

W Lubaniu na ulicy Kombatantów strażacy zabezpieczali przechylone drzewo, by nie runęło na dom. Poza tym wichura w regionie wywróciła kilkaset drzew. Wiadomo, że uszkodzonych zostało wiele samochodów zaparkowanych pod ciężkimi konarami.

Deszcz, wiatr, niskie temperatury - niestety pogoda w najbliższych dniach nie będzie rozpieszczać Dolnoślązaków. Środa w regionie nadal z gwałtownymi porywami wiatru - czasem nawet do 95 km/h. Służby apelują do mieszkańców o ostrożność, zwłaszcza podczas parkowania aut. Należy unikać zadrzewionych miejsc. Wichurom będzie towarzyszyć deszcz ze śniegiem.

Mimo fatalny warunków, niektórzy mogli podziwiać takie widoki...

To już Świebodzice, - We wtorek przez chwilę było kompletnie ciemno, po chwili pojawiło się słońce i ta wyraźna tęcza - mówi autor fotografii Adrian Sitko.


Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.