Więcej konfliktów daj nam Panie (PRZEGLĄD PRASY)
Jest dzisiaj w gazetach trochę dobrych wiadomości. Np. ta z rynku pracy. Gazeta Wyborcza pisze, że wyraźnie zmniejsza się bezrobocie wśród młodych, którzy nie ukończyli 25 lat. A bezrobocie młodych jest - jak czytam - papierkiem lakmusowym gospodarki.
W Rzeczpospolitej Mariusz Cieślik wychwala Pawła Kukiza. Jasne, prezydentem raczej nie zostanie, przynajmniej tym razem. Ale do kampanii wniósł żarliwość i pokazuje, że bez wydreptania sobie miejsca przy boku szefa wielkiej partii, bez funduszy, też można zaistnieć i do tego pozytywnie. Komplementów jest dużo więcej, ale nie wypada mi być tubą pana Pawła.
Dobrą wiadomość przynosi też Dziennik Gazeta Prawna. Otóż świąteczne zakupy będą tańsze niż przed rokiem. Dziennik porównał wartość koszyka napełnianego tym samym towarem, ale w różnych sieciach. Najtańsze zakupy redakcja zrobiła w Tesco, dalej są Intermarsche i Auchan. Ale uwaga: w publikacji znajduję taką np informację: "Za kilogram kiełbasy białej, według danych pochodzących z największych sieci handlowych trzeba wydać od 7,99 zł do 17.04zł. Oj, tej kiełbasy za niespełna 8 złotych to ja bym nie polecał. Gazeta Wyborcza jest podobnego zdania. Cytat: "W wędlinach cudów nie ma. Kilogram dobrych parówek musi kosztować 20 zł, szynka co najmniej 40 zł a pasztetowa 12- 18 złotych. Jeśli są tańsze, to jemy wypełniacze i MOM czyli mięso albo raczej tkankę oddzielaną mechanicznie od kości. Ten cytat o wędlinach to fragment poradnika "Na co uważać w świątecznym koszyku". Jest przestroga przed jajami znoszonymi przez kury na wolnym wybiegu. Bo taka kura wydziobie wszystko - i rozlany olej silnikowy i pestycydy. Mam nadzieję, że ten artykuł nie jest sponsorowany przez biznesmenów od chowu klatkowego.
O jajach wyborczych, powodujących ból głowy, pisze Gazeta Wrocławska. Otóż prokuratura sporządziła akt oskarżenia w sprawie nielegalnego finansowania kampanii wyborczej do Senatu, w której lansowano kandydatów popieranych przez Rafała Dutkiewicza. Był rok 2011. Nieznany sprawca przyszedł do drukarni, wyciągnął 10 tys. złotych i zamówił 450 tys. ulotek. Potem były naciski, by firma Dynamicon sfinansowała ich kolportaż. Naciski były skuteczne. Cała ta historia, być może, nie ujrzałaby światła dziennego, gdyby nie konflikt prezydenta Dutkiewicza z byłym wiceprezydentem Janickim. Czy to znaczy, że dla przejrzystości sprawowania władzy w naszym mieście mamy sobie życzyć więcej konfliktów na szczytach?
Do usłyszenia się z Państwem...
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.