Ważne zwycięstwo piłkarzy ręcznych z Wrocławia
Śląsk już wcześniej stracił szanse na zakwalifikowanie się do fazy play-off. Podopieczni Piotra Przybeckiego walczą o jak najlepszy dorobek punktowy przed rywalizacją zespołów w grupie spadkowej.
Ostatnie wyniki drużyny WKS-u przed starciem z szóstą aktualnie drużyną w tabeli, nie dawały wielu powodów do optymizmu. Wrocławianie ulegli najpierw u siebie bezpośredniemu rywalowi w walce o utrzymanie - Wybrzeżu Gdańsk, a w kolejnym występie w Kwidzynie nie mieli wiele do powiedzenia w starciu z Azotami.
Tym razem zespół Piotra Przybeckiego wreszcie zagrał jednak na miarę oczekiwań kibiców. Szczypiorniści Śląska wyżej notowanemu rywalowi przeciwstawili determinację i agresywną obronę. Co najważniejsze - w ekipie gospodarzy nie zabrakło tym razem wiary w sukces; w decydujących momentach meczu skuteczność i pewna ręka były atutami wrocławian.
Większość tych elementów zagrała jednak dopiero po przerwie. W pierwszej połowie mecz był przeciętnym, choć zaciętym widowiskiem. Mnożyły się błędy, a oba zespoły, zwłaszcza na początku spotkania, miały sporo problemów ze zdobywaniem goli. Wynik przeważnie oscylował wokół remisu. Dlatego rezultat do przerwy - 13:13 - nikogo w tej sytuacji nie mógł dziwić.
Po zmianie stron trudny moment dla gospodarzy nastąpił w 38 minucie. Po golu Macieja Pilitowskiego MMTS po raz pierwszy w tym meczu wyszedł na dwubramkowe prowadzenie (17:19). Wtedy jednak przyszedł najlepszy okres gry w wykonaniu WKS-u. Wrocławianie wykorzystali wykluczenie jednego z rywali i szybko odrobili straty. Potem już tylko powiększali przewagę. Pomagała im w tym dobra tego dnia skuteczność w ataku Macieja Ścigaja i Michała Adamuszka; ważne gole zdobywał także Ivan Telepnev. Gospodarze mieli najpierw dwa, potem cztery, a w 57. minucie już sześć goli przewagi (31:25).
Wynik ten mocno rozluźnił szczypiornistów Śląska. Do tego stopnia, że rywale z Kwidzyna w ciągu minuty zdobyli aż cztery bramki. Wrocławianie nie dali sobie jednak odebrać prowadzenia i zwyciężyli 30:31. Była to dopiero piąta wygrana beniaminka w tym sezonie.
Śląsk Wrocław - MMTS Kwidzyn 31:30 (13:13)
Śląsk: Cudić, Prus - Kryński 4, Herudziński, Koprowski, Garbacz, Jarowicz 1, Miszka, Adamuszek 8, Radojević 3, Wróblewski 3, Ścigaj 7, Białaszek, Telepnev 5.
MMTS: Dudek, Kiepulski – Klinger 6, Łangowski 3, Peret 1, Pilitowski 3, Nogowski, Szczepański 3, Zadura 2, Kryszeń 1, Mroczkowski 4, Rosiak 1, Sadowski 1, Seroka 4, Jędrzejewski, Potoczny 1
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.