To był największy napad na polski bank! (Posłuchaj)
Sprawców było sześciu. Była to grupa przypadkowych osób, dobrze sytuowanych, które nigdy wcześniej nie miały zatargów z prawem. Przestępcy współpracowali ze skarbnikiem wołowskiego oddziału NBP.
Obezwładnili strażnika i przebili strop do skarbca, używając podnośnika samochodowego. Skala rabunku była tak wielka, że władze rozważały nawet wymianę banknotów 100 i 500-złotowych.
W archiwum radia Wrocław zachował się dźwięk z ogłoszenia wyroku:
Zarządzone natychmiast, po ujawnieniu napadu: blokada i kontrole notowanych przez policję przestępców nie dały rezultatu mimo, że złodziei szukała przybyła samolotem z Warszawy grupa specjalistów-kryminologów. Po kilku miesiącach śledztwa i przejęciu kilku skradzionych banknotów, milicja wreszcie trafiła na mocny trop złodziei.
Wpadli przez nieostrożność żony jednego z nich, która próbowała zapłacić banknotem z napadu w jednym ze sklepów tekstylnych na Opolszczyźnie. Kobieta wybrała sobie narzutę za kilkadziesiąt złotych, wręczając przy tym banknot 500-złotowy. Ekspedientka zorientowała się, że banknot należy do poszukiwanych, zamknęła klientkę w sklepie zawiadomiła milicję. W ciągu kilku następnych dni ujęto wszystkich członków gangu.
Na kanwie wydarzeń, które rozegrały się w siedzibie NBP w Wołowie przy pl. Sobieskiego powstał film "Hazardziści".
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.