Akt oskarżenia ws. finansowania kampanii komitetu Dutkiewicza

Sylwia Jurgiel | Utworzono: 2015-03-25 08:45 | Zmodyfikowano: 2015-03-25 10:34
Akt oskarżenia ws. finansowania kampanii komitetu Dutkiewicza - fot. Gregor Niegowski
fot. Gregor Niegowski

Jest akt oskarżenia w sprawie finansowania kampanii kampanii wyborczej Komitetu Wyborczego Wyborców Rafała Dutkiewicza-Obywatele do Senatu - dowiedziało się Radio Wrocław. Informację potwierdziła Radiu Wrocław Lidia Sieradzka rzecznik prokuratury w Opolu, która prowadziła to dochodzenie.

W ubiegłym tygodniu Lidia Sieradzka rzecznik prokuratury w Opolu, która prowadzi dochodzenie, nie chciała zdradzić, jaki będzie finał sprawy. Radiu Wrocław mówiła jedynie, że trwają "czynności kończące". Więcej na temat śledztwa i ewentualnych dalszych kroków prokuratury miało być wiadomo właśnie w tym tygodniu.

Zarzuty w tej sprawie usłyszały dwie osoby - Jarosław B. i Grzegorz K. obaj byli związani z kampanią wyborczą komitetu, ten ostatni był nawet pełnomocnikiem finansowym. Obaj mają odpowiedzieć za niedozwolone pozyskiwanie środków i kolportaż ulotek kandydatów Rafała Dutkiewicza w wyborach z 2011 roku.

Sprawę dotyczącą ewentualnych nieprawidłowości w finansowaniu kampanii jako pierwsi ujawniliśmy w Radiu Wrocław. Miała być w to zaangażowana firma Dynamicom. Jej współwłaściciel przyznał, że płacił za kolportaż, a także druk ulotek. Przypomnijmy, że później to właśnie ta spółka otrzymała intratne zlecenia na organizowanie pierwszych imprez na nowym stadionie we Wrocławiu. Obaj podejrzani w tej sprawie będą odpowiadać za naruszenie przepisów kodeksu wyborczego. Grozi za to kara grzywny od 10 do 100 tys. zł.

Echa głośnej dymisji
O firmie Dynamicom zrobiło się głośno kiedy prezydent Dutkiewicz zdymisjonował swojego zastępcę Michała Janickiego. Jednym z powodów były nierozliczone imprezy organizowane na Stadionie Miejskim przez firmę. Dutkiewicz powiedział, że firma zalega miastu 14 złmln . Dynamicom odstąpił od umowy a sprawa znalazła finał w sądzie. Jak się okazało, firma już wcześniej miała mieć kontakty z współpracownikami Rafała Dutkiewicza, konkretnie z jego komitetem wyborczym Obywatele do Senatu.

Ze współwłaścicielem firmy rozmawialiśmy pod koniec 2012 roku. Tomasz Góralski przyznawał, że współpracowali z ludźmi Rafała Dutkiewicza: - Nie mieliśmy żadnej umowy. To było nasze wewnętrzne przekonanie, że to był dobry pomysł i dobry ruch. Uczestniczyłem w normalnych spotkaniach operacyjnych. Przewodził wtedy Jarek B. i rozmawialiśmy jak najkorzystniej ułożyć strategię komunikacji, by ten wynik był najlepszy - mówi współwłaściciel firmy

Na spotkaniach pojawiał się także sam prezydent: - Podczas operacyjnych spotkań nie, ale podczas tych oficjalnych, tzn tych bardziej miłych, był obecny - mówił nam wówczas Góralski

Udało nam się wówczas dotrzeć do faktury, która mogła świadczyć, że Dynamicom zapłacił też za kolportaż części materiałów wyborczych. Współwłaściciel firmy nie zaprzeczał:

- Jeśli mają państwo dowody, to ciężko mi zaprzeczyć. Jeżeli jest na to dowód to być może tak było. Myśmy robili to w przekonaniu, że jest to dobry pomysł i dobra inicjatywa. Myśmy nigdy tego nie ukrywali, że prezydent Dutkiewicz był tym na którego głosowaliśmy. Teraz byśmy tego nie zrobili. Pewnie teraz byśmy już prezydentowi nie pomagali, ponieważ czujemy się przez niego oszukani i będziemy teraz składać pozew przeciwko magistratowi.

"To nie do mnie pytanie (...)"
O sprawę ewentualnej współpracy pytaliśmy członków sztabu wyborczego Obywatele do Senatu. Pierwszy telefon wykonaliśmy do Jarosława B., którego wymieniał Góralski: - To nie do mnie pytanie. To do Grzegorza K. pomocnika wyborczego finansowego, albo Jarka Krauzego. Ja tam tylko troszkę pomagałem - mówił nam Jarosław B.

Do Grzegorza K. nie udało nam się dodzwonić. Porozmawiać z nami zgodził się szef sztabu wyborczego Jarosław Krauze, który pod koniec 2012 roku mówił tak: - To było rok temu. Ja nie pamiętam z jakie firmy dostawały zlecenia. Proszę sprawdzić na stronie Państwowej Komisji Wyborczej. Tam jest całe rozliczenie. Tam są nazwy firm, które z nami współpracowały. Nigdy w życiu z panem Góralskim się nie spotkałem.

Góralski upierał się jednak, że współpraca była:

- Nie będziemy się wypierać. Współpracowaliśmy z komitetem wyborczym pana prezydenta. Angażowaliśmy się w sensie wiedzy, doświadczenia i strategii komunikacji. Tak samo jak inne firmy. Mamy nadzieję, że nie jest to żadne przestępstwo. Jeżeli jest taki dowód, że zapłaciliśmy jakąś fakturę (przyp. red. za 21 tysięcy brutto), to jeżeli tamta firma to potwierdziła, to ciężko wykluczyć taką ewentualność - mówił Góralski.

O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy senatora Jarosława Obremskiego:

- Wolałbym ,żeby do takiego incydentu nie doszło. W Polsce obowiązuje prawo , jeśli zostało ono złamane to będzie kara. Czekamy na wyrok. Ja w tym procederze nie uczestniczyłem - powiedział naszemu portalowi senator Jarosław Obremski.

Jarosław B.  wcześniej był dyrektorem wydziału obsługi kard w magistracie. Kiedy prokuratura wznowiła śledztwo ws. kampanii i było wiadomo, że usłyszy zarzuty został przesunięty do spółki miejskiej Wrocławskie Mieszkania. Jarosława B. do 1 kwietnia jest na zwolnieniu lekarskim. Grzegorz K. od 2010 roku jest wiceprezesem wrocławskiego ZOO.

Prof. Robert Alberski
Prof. Robert Alberski
politolog

Ta sprawa nie złamie kariery Rafałowi Dutkiewiczowi. Gdyby akt oskarżenia wpłynął pół roku temu, przed ostatnimi wyborami samorządowymi , to sprawa byłaby o wiele poważniejsza. Co nie znaczy, że nie ma w ogóle znaczenia. To będzie się cały czas ciągnęło za Dutkiewiczem. Przeciwnicy polityczni dostali "wagon amunicji" - bardzo trudno się będzie Dutkiewiczowi z tego wyplątać.

Atakować będą nie tylko oponenci polityczni ale i media. Szczęście w nieszczęściu Dutkiewicza polega na tym, że pomogły mu długie procedury, które są słabością naszego systemu prawnego. Sprawa ciągnęła się bowiem od czterech lat.

Na Dutkiewiczu ciąży odpowiedzialność polityczna, bo przecież patronował tej inicjatywie. Trudno sobie wyobrazić, by takie decyzje zapadały na niskim szczeblu. Dlatego wszystko idzie na jego konto.

Według polskich przepisów podmioty, które startują w wyborach a nie są partiami politycznymi mają utrudnione finansowanie. Stawia to ich na działanie na granicy prawa. Nie upoważnia to jednak do robienia przekrętów, ale okazja czyni złodzieja.

 


Komentarze (9)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Pigs2015-03-25 21:51:22 z adresu IP: (83.27.xxx.xxx)
No, to śledztwo, czy dochodzenie?
~mohery?2015-03-25 15:47:57 z adresu IP: (83.142.xxx.xxx)
nie wiem dlaczego sie czepiacie naaszego prezydenta
~Jan2015-03-26 00:54:51 z adresu IP: (192.197.xxx.xxx)
Chyba twojego. bo nie mojego. Ja nie głosowałem na tego oszusta!
~MAX 2015-03-26 00:52:02 z adresu IP: (192.197.xxx.xxx)
A ty co bedziesz mial za te wazeline???
~brak2015-03-25 14:03:31 z adresu IP: (87.99.xxx.xxx)
ciekawe ile razy trzeba zlodzieja w urzedzie zlapac na goracym uczynku by zaczac jakies dzialanie dyscyplinarne? Dudus zaczyna sie wtym specjalizowac....
~Greg2015-03-25 12:01:46 z adresu IP: (156.17.xxx.xxx)
Bagno, ręka rękę myje
~Kasia2015-03-25 10:58:33 z adresu IP: (156.17.xxx.xxx)
"Nic się nie stało, ludzie nic się nie stało"
~dudek2015-03-25 10:34:35 z adresu IP: (89.76.xxx.xxx)
Musi jak najszybciej wypłacić chłopakom nagrody na pokrycie kary!
~max2015-03-25 09:50:11 z adresu IP: (178.181.xxx.xxx)
oczywiscie wielki zderzacz tramwajów powie , że nic nie wiedział...