Jak się popieprzy, to się przypieprzy (PRZEGLĄD PRASY)
Profesor Wiktor Osiatyński - prawnik, socjolog, konstytucjonalista, historyk doktryn politycznych kończy 70 lat. Z tej okazji Gazeta Wyborcza przedstawia go jako przede wszystkim mądrego człowieka, prawdziwego intelektualistę przyjaznego światu i ludziom. Za naczelną zasadę życiową jubilata, redakcja uważa chęć zrozumienia i naprawienia świata. "To jedyna właściwa kolejność, niestety zbyt rzadko przestrzegana" - czytam. A jak ją przestrzegać, skoro tak trudno jest świat zrozumieć? Co tam zresztą świat, skoro nasz zapiecek jest zbyt trudny, by go ogarnąć rozumem.
Pewnie każdy z państwa przejeżdża obok nowych mini osiedli za żelazna bramą. Elegancja - Francja, choć nie ma tam konsjerżek. Ale są ochroniarze. Michał Matys pisze tak: "Na kapustowisku pod miastem rośnie klasa średnia. Głodna sukcesów, nienasycona i pazerna. To ona buduje nowa Polskę. Ale coś z nią jest nie tak: odgrodziła się od reszty w zamkniętym osiedlu". Autor jest bardzo krytyczny i nazywa mieszkańców takich enklaw badylarzami III RP. I jeszcze ten ironiczny tytuł: "Waćpan, co sobą jest zaćpan".
Dwie kartki dalej jest rozmowa z hiszpańskim pisarzem Arturem Perezerm - Revertem. To nie jest dobra weekendowa lektura dla tych, którzy szukają ukojenia. Bo Perez uważa, że "Nadchodzi nowy świat. Burzy i naporu. (Interesują go) jedynie ludzie zdolni skopać Europie gębę. Potrząsnąć nią, poruszyć i uderzyć. (...) Bruksela, w której przyrządza się polityczną miksturę, to nic innego jak zjazd eleganckich analfabetów w garniturach od Armaniego". Tak mówi Perez - Revert. Głupstwo, że ostro. Problem w tym, że może mieć rację.
Może więc i Gazeta Wrocławska ma rację troszcząc się o to, czy wszyscy pójdą w kamasze, bo sporo mężczyzn dostaje powołanie na ćwiczenia wojskowe. "To rozpaczliwa próba łatania dziur po przeprowadzonej w sposób nieprzemyślany profesjonalizacji naszej armii" - mówi Gazecie Wrocławskiej generał Piotr Makarewicz. Co by nie powiedzieć, to jednak jest tak, że uświadomił nam to Putin. Co poza tym? Ano, poza tym jest rozstrój żołądka zwany kampanią wyborczą. Gazeta Wyborcza kuje żelazo nie popuszczając PiSowi w sprawie Grzegorza Biereckiego i SkOKów w ogóle. Dominika Wielowieyska przypomina fakty dotyczące otaczania SKOKów atmosferą przychylności i przywilejów sadowiąc w tle i Andrzeja Dudę i Jarosława Kaczyńskiego. Aby nie popaść w przechył, trzeba odłożyć Wyborczą i sięgnąć po Gazetę Wrocławską, gdzie Tomasz Słomczyński na marginesie kłopotów w jakie popadają platformiani samorządowcy, ze szczególnym uwzględnieniem prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, pisze, że PO stosuje różne standardy, czyli z tą ostrością bywa różnie. Może więc ważnemu Adamowiczowi włos z głowy nie spadnie. Na szczęście w terenie wychylił się Skoczylas, więc w razie czego mu się przypieprzy.
Mawia się czasem: Aby do wiosny! Wiosna już prawie jest, a ulgi nie widać. Aby do wyborów!
Do usłyszenia się z Państwem!
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.