Gorący kartofel, gorąca wojna, gorący temat
PiS ma teraz problem z gorącym kartoflem. Nazywa się Grzegorz Bierecki i zarzucają mu wyprowadzenie ze SKOK-ów czyli Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo - Kredytowych pieniędzy w kierunku kont własnych. Znany strażnik przyzwoitości i obiektywizmu w polityce, wzór etyki publicystycznej Jacek Kurski mówi, że sprawa Biereckiego z PiS została wyciągnięta, by przykryć sprawę Adamowicza z PO. Prezydent Gdańska ma kłopoty z powodu nieścisłości w zeznaniach podatkowych. Czyli jest licytacja: kontra, rekontra, czas na wąsy Piłsudskiego. Może i Kurski ma rację, że nie ma sprawy SKOK-ów, ale psuje mu wiarygodność Rzeczpospolita pisząca: "Takiej afery w spółdzielczych kasach oszczędnościowych jeszcze nie było".
Ze spraw międzynarodowych, tematem dnia jest wypowiedzenie przez Rosję traktatu o limitach broni konwencjonalnej. Jak to pisze w Gazecie Wyborczej Paweł Wroński, następuje "Koniec końca zimnej wojny". Przewracam karki w Wyborczej i oto okazuje się, że gorąca wojna już na naszej połaci jest . Pociski Grad świszczą aż niemiło!. Cytuję niezależnego i znanego z chłodnego myślenia senatora Marka Borowskiego. Zaczynam: "Konwencja antyprzemocowa stała się kolejnym przedmiotem politycznej walki, w trakcie której zwolennicy racjonalnego podejścia są ostrzeliwani już nie z broni maszynowej, ale z wyrzutni rakietowych typu Grad" - a nie mówiłem? Może jeszcze to: "Najostrzej konwencję krytykują polscy biskupi, zarzucając jej zamach na chrześcijaństwo. Jednak katolickie Włochy i Hiszpania ratyfikowały konwencję, a ich episkopaty nie zgłosiły weta. Milczy również w tej sprawie papież Franciszek".
Było o gorącym kartoflu, było o gorącej wojnie, to teraz gorący temat z Wrocławia. Gazeta Wrocławska pisze, że pani Teresa Kalisz, syndyk fabryki Fagor, (na którą szuka kupca, ale nie Boscha), zarzuca Rafałowi Dutkiewiczowi interesowność. Bo prezydent namawiał panią Kalisz, by sprzedała Fagora Boschowi, a Bosch na balu charytatywnym Dutkiewiczów był hojnym darczyńcą. I teraz jest supeł. Zresztą wszystko się plącze. Memu koledze radnemu Jurkowi Skoczylasowi zarzucają, że jako Platformers z komisji kultury nie powinien określać w Święto Kobiet, a może i zawsze Anny Grodzkiej mianem potwora. No to mamy nową awanturę polityczną: jest sąd nad poczuciem humoru satyryka. I to z ELITY Ale to się szybko rozstrzygnie, bo my w Polsce mamy szybkie sądy. Nie zwariowałem. To kwestia tła. Nasze młyny sądowe mielą jak dawniej - mozolnie, sprawiedliwość jest nierychliwa. Ale Wyborcza pisze, że u nas nie jest źle, bo w innych krajach jest gorzej. Jak miło zakończyć dobra wiadomością!
Do usłyszenia się z Państwem...
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.