Ruszył proces w sprawie zabójstwa nastolatki w Świdnicy
Ewa B. była przypadkową ofiarą bezrobotnego 22-latka.
Młody mężczyzna wracał po nocnej imprezie i spotkał dziewczynę niedaleko nasypu kolejowego przy ulicy Bystrzyckiej w Świdnicy. Udusił ją, a później wielokrotnie zgwałcił i okradł. Jak uznali biegli - Petr Petik w ten sposób wyładował frustrację po przegranej kilka godzin wcześniej ulicznej bójce. Wielotygodniowe badania psychiatryczne wykazały, ze jest poczytalny i może odpowiadać przed sądem.
Petr Petik w trakcie śledztwa przyznał się do zabójstwa. Dziś przed sądem zmienił zeznania, mówił, że gdy zostawiał swoją ofiarę, ta jeszcze żyła.
Przewodniczący składu sędziowskiego Maciej Jedliński zgodził się na ujawnienie wizerunku i danych oskarżonego. Petr Petik początkowo nie chciał składać kolejnych wyjaśnień, ale zmienił zdanie.
W śledztwie przyznał się do zamordowania i zgwałcenia w listopadzie 17-letniej Ewy. Dzisiaj powiedział, że zgwałcił, ale kiedy odchodził, żyła. Prokuratura oskarża Petra Petika także o uduszenie nastolatki, kradzież i posiadanie amunicji. Młody mężczyzna beznamiętnie opowiedział o wieczorze poprzedzającym tragiczne wydarzenia przy torach na ulicy Bystrzyckiej w Świdnicy. Nie wyjaśnił, dlaczego zaatakował nieznaną sobie dziewczynę. Ze względu na drastyczny charakter gwałtu sąd dalszą cześć wyjaśnień utajnił. Oskarżycielem posiłkowym w procesie jest ojciec dziewczyny, na sali obecny był także dziadek Ewy. Kolejna rozprawa w środę.
Relacja Agnieszki Szymkiewicz z Radia Wrocław (Posłuchaj):
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.