Poniemieckie szyny tramwajowe pokrzyżowały plany drogowców

Remont najważniejszej arterii miasta do szczęśliwych nie należy. W czerwcu pod walcem drogowym załamała się powierzchnia i kierowca wjechał do starej piwnicy. Zdaniem Andrzeja Szymkowiaka z Zarządu Dróg Miejskich jest to efekt fuszerki, jaką popisali się drogowcy w latach 70-tych. 

Dokładne przebadanie terenu już przedłużyło remont o kilka tygodni. Teraz drogowcy przenieśli się na drugą nitkę ul. Wrocławskiej, i zderzyli się kolejną twardą rzeczywistością. Chodzi o szyny, na których 40 lat temu jeździły tramwaje. Zatem na Wrocławskiej korki kłębić się będą przynajmniej do końca października.