Emocjonujące derby regionu piłkarzy ręcznych dla Głogowa
Nie od dziś wiadomo, że derby rządzą się swoimi prawami. Tak było w ubiegłym roku we Wrocławiu w pierwszym starciu obu drużyn. Faworyt z Głogowa przegrał różnicą jednego trafienia.
Inauguracyjne fragmenty rewanżu także nie przebiegły po myśli ekipy Krzysztofa Przybylskiego. To goście byli lepsi i sprawiali swoim przeciwnikom zarówno sporo problemów w ataku i obronie. Po 180 sekundach wrocławianie prowadzili 2:1, po kolejnych trzech minutach już 4:1. Fani Chrobrego wierzyli, że ich pupile szybko odrobią stratę. W połowie pierwszej części jednak dystans wciąż się utrzymywał. Śląsk prowadził 11:7. Przez sześć kolejnych minut ekipa Piotra Przybeckiego rzuciła jednak tylko jednego gola, gospodarze cztery i złapali kontakt. Na finiszu lepiej spisali się faworyci. Chrobry był w stanie wyrównać i po 30 minutach tablica świetlna w hali w Głogowie pokazywała wynik 14:14.
Drugą połowę od zdobycia bramki rozpoczęli wrocławianie. Głogów szybko wyrównał i sam uzyskał jedno trafienie przewagi. Znów jednak fani oglądali moment rywalizacji systemem gol za gola. Rozgrzało to nawet najwybredniejszych kibiców szczypiorniaka. W 39 minucie remis 18:18. Po kolejnych 180 sekundach 19:19. Przed ostatnim kwadransem zdecydowanie więcej było pytań, jak odpowiedzi. I wtedy dłuższa ławka rezerwowych zrobiła różnicę. Śląsk jakby stanął, a moment zwątpienia przyjezdnych z zimną krwią wykorzystali przedstawiciele Chrobrego. W 48 minucie prowadzili trzema trafieniami. Wrocławianie nie powiedzieli jednak ostatniego słowa. Po chwilowym kryzysie uszczelnili obronę i zdobyli dwie kolejne bramki. Na 6 minut przed końcowym gwizdkiem głogowianie prowadzili ledwie 25:24. Po kolejnych trzech 26:25. Finiszowe sekundy dla gospodarzy. Chrobry nie stracił już nawet bramki, a zdobył trzy i wygrał ostatecznie czterema trafieniami.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.