Poranny przegląd prasy: Być kobietą, być kobietą...
Wczoraj rano w Kijowie prezydent Poroszenko powiedział, że jak trzeba będzie komuś dać w zęby, to się da. Mam swój typ, komu Petro Poroszenko chętnie naruszyłby szczękę, ale mniejsza o to. Rzecz w tym, że wieczorem, w Mińsku, przyciśnięty sykiem Angeli Merkel, grzecznie podał rękę Władimirowi Putinowi. Nie wiem, jak to się nazywa. Możliwości są dwie: albo dyplomacja polityczna, albo polityka dyplomatyczna. Redagowana wieczorem Gazeta Wyborcza pisze o "zmaganiach w Mińsku". Poranne portale internetowe donoszą, że zmagania trwają.
W Dzienniku Gazecie Prawnej jest artykuł zatytułowany "Ciężki los samozwańczych republik ludowych". Ich los jest ciężki, ponieważ Kijów odciął finansowanie Donbasu i Ługańska. Wspomniane wcześniej zmagania pertraktacyjne trwają być może dlatego tak długo, ponieważ przerabianie przekonania, że terroryści to teraz partnerscy autonomiści jest żmudne. Jak pisze Gazeta Prawna, "Separatyści zapowiadają zgodę na pozostanie w składzie Ukrainy, jeśli Kijów wznowi ich finansowanie. Tego samego żądają Rosjanie". W chwili, gdy to piszę, wciąż w telewizjach brak jest wielkich pasków z wiadomością z ostatniej chwili: "Porozumienie podpisane. Jest rozejm."
Przechodzę do potyczek krajowych. Rzeczpospolita pisze, że traktorowy "Marsz nie wypalił". Mowa oczywiście, o proteście rolników. Zdaniem Rzepy na środowym zjeździe pod Warszawę zyskał głównie przewodniczący OPZZ, który ma ambicje być Lepperm bis a jeszcze lepiej Izdebskim, co przyćmił Leppera. Być może istotnie, marsz nie wypalił, ale jest iskra, która może spowodować, że płomień buchnie mocniej. Mam na myśli tekst Krystyny Naszkowskiej z Gazety Wyborczej. Autorka, zauważając te nowoczesne traktory, pamiętając, że dotacje unijne zmieniły oblicze polskiej wsi, dała tekstowi tytuł: "Biznesmeni blokują drogi". To zmarzniętych w nocy, koczujących pod Warszawą rolników na pewno podburzy.
Wzburzenie spowodowało też nadużycie, jakiego dopuścili się organizatorzy koncertu kolęd w jednym z wrocławskich kościołów. Jak pisze Gazeta Wrocławska, chcąc skutecznie skłonić firmy do sponsoringu, wysyłali pisma ze sfałszowanym herbem i podpisem arcybiskupa Józefa Kupnego. To dowód szybkiego uzyskania autorytetu i wpływów we Wrocławiu przybysza z Katowic. Dranie wiedzą, że jego ekscelencji nikt nie odmówi.
Na zakończenie dobra wiadomość dla drinkujących. W dziale Nauka Gazeta Wyborcza ogłasza wyniki badań nad dobrotliwym wpływem alkoholu na zdrowie. Otóż okazuje się, że wśród wielu różnych grup demograficznych poddanym badaniom, w jednej taki związek dało się zauważyć. Były to kobiety po 62 roku życia. Proszę panów: proszę nie podawać się transseksualizmowi zbyt młodo!
Do usłyszenia się z Państwem...
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.