Wielkie korki we Wrocławiu
Powodzi we Wrocławiu nie ma, auta znów jednak muszą przedzierać się przez zalane ulice. Woda, która pojawiła się na ul. Trzebnickiej i Reymonta.
- Intensywny deszcz szybko zapełnił kolektory kanalizacyjne w mieście - tłumaczy Konrad Antkowiak z wrocławskich wodociągów.
Jeszcze przed nadejściem fali kulminacyjnej na Odrze zostały zamknięte wszystkie przelewy w systemie, tak aby do kanalizacji nie wlewała się woda z rzeki. To spowodowało, że woda deszczowa nie miała dokąd płynąć.
- Zalane zostały ul. Trzebnicka i Reymonta, które są najniżej położone. Ale nie zamknęliśmy tych ulic - wyjaśnia Antkowiak. I dodaje, że wodociągi otworzyły już przepusty w kilku miejscach. W okolicach zalanych ulicy tworzyły się ogromne korki. Policja zaproponowała przeprawę przez Odrę mostami: Millenijnym albo Warszawskim.
W weekend rozpoczęła się naprawa Grabiszyńskiej od Solskiego do Fiołkowej. Jezdnia w wielu miejscach została sfrezowana, auta jadące w stronę centrum stoją w wielkim korku. Prace będzie można zakończyć jednak dopiero, gdy poprawi się pogoda. Potężne korki już przy wjeździe do miasta od strony Mokronosu i Pietrzykowic. Sytuację komplikuje ruch wahadłowy przy Autostradowej Obwodnicy Wrocławia.
W tym tygodniu takie same roboty drogowe zaplanowano także na Hallera i Jerzmanowskiej. Rusza jednak dopiero, gdy przestanie padać deszcz.
Korki także przy wyjeździe z Psiego Pola do centrum.
Nadal nieczynny jest odcinek ul. Rogowskiej. Nie można skręcić z Chociebuskiej w kierunku Zemskiej. W związku z awarią kanalizacji zapadła się tam nawierzchnia. Droga ma być otwarta 2 czerwca.
Uwadze zniecierpliwionych wrocławian polecamy kilka filmów, bo... zawsze może być gorzej :)
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.