Te taśmy pachną jak Coco Chanel No. 5! Oto nasze archiwa

Elżbieta Osowicz | Utworzono: 2015-02-10 08:51 | Zmodyfikowano: 2015-02-10 09:57

Dzięki trwającej dwa lata dygitalizacji udało się przenieść dźwiękowe historie z taśm do sieci. Czasami nie było to proste, za to łatwe jest korzystanie z portalu - wystarczy założyć konto i już można bezpłatnie przeglądać nasze archiwa, bez wychodzenia z domu.

Styczeń 1963, zima stulecia - transport został sparaliżowany - sytuację na dolnośląskiej kolei relacjonuje dziennikarz Polskiego Radia Wrocław. Luty 2014 roku wnuk kolejarza Jakub Urbaś słucha Radia Wrocław i podejrzewa, że może to być głos jego zmarłego 30 lat wcześniej dziadka. - Od razu chwyciłem za telefon i zadzwoniłem do wujka Jerzyka z pytaniem, czy poznaje ten głos. Niesamowicie się wzruszyliśmy. Ciarki przeszły, zdziwiliśmy się, bo nigdy dziadka nie widzieliśmy. To cud, że na to trafiliśmy! - opowiada pan Jakub.

Kliknij, utwórz konto i słuchaj bezcennych, archiwalnych nagrań!

Ten cud nazywa się dygitalizacja. Po dwóch latach żmudnej pracy archiwalne nagrania radiowe trafiły do sieci. Opowieści sprzed lat zna doskonale między innymi Jolanta Piątek, która przeszukuje archiwa i tworzy z nich dźwiękowe historie zestawione ze współczesnym komentarzem gości. W naszych radiowych archiwach są tysiące nagrań - ich wielką fanką jest Aleksandra Dankowiakowska, która pracuje w radiowej taśmotece. - Te taśmy pachną jak Coco Chanel No. 5, inaczej - mówi.

Nagrania na taśmach nadal są przechowywane, ale aby przetrwały kolejne lata zostały zapisane cyfrowo - w trwającym dwa lata projekcie brało udział kilkadziesiąt osób. To były setki godzin przegrywania nagrań z taśmy do komputera. Taśm, które niekiedy rozsypywały się w rękach - opowiada dyrektor techniczny Radia Wrocław Mirosław Ostrowski. - Nieraz cztery czy pięć osób pochylało się nad jedną taśmą, z której zrobił się, jak to mówią moi koledzy technicy "kalafior". Przecinali ją, sklejali, rozwijali, by tylko dało się ją odtworzyć.  W najgorszym stanie są najstarsze nagrania. Są bardzo kruche, nieraz fragmenty wysypują się już po otwarciu pudełka - dodaje Ostrowski.

I tak głosy sprzed lat do niedawna dostępne tylko dla radiowców i profesjonalistów, trafiły do sieci - każdy może z nich skorzystać wystarczy założyć konto i zalogować się jak do każdego innego portalu - tłumaczy Mateusz Lipiński, programista Radia Wrocław:

Na stronie tu.prw.pl dostępnych jest już ponad 60 tysięcy nagrań archiwalnych i wciąż przybywa nowych. Gdybyście chcieli posłuchać wszystkich, zajęłoby to wam...657 dni! Tyle czasu pewnie nie macie, ale w wolnej chwili koniecznie do nas zajrzyjcie!

 


Komentarze (2)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~wronek2015-02-10 11:06:14 z adresu IP: (89.151.xxx.xxx)
Żeby dostać się do pracy przy digitalizacji to nie wiem co tam trzeba było zrobić. Od lat zajmuję się cyfrowo-analogową rejestracją dźwięku i muzyki, jestem także kolekcjonerem starego sprzętu audio, mimo to dostałem odmowę. Jak tylko usłyszę że te nagrania były rippowane przez wujka ciotecznego projektu do 128kbps to się załamię.
~Edie2015-02-10 17:07:20 z adresu IP: (94.254.xxx.xxx)
Nagrania są zgrywane z zachowaniem największej staranności (dbają o to odpowiednie procedury i kompetentni ludzie). Kompresowane są do formatu FLAC 48kHz 24Bity - kompresja bezstratna (jakość studyjna). Dopiero z FLAC-a przekompresowywane są do formatu MP3. Pliki MP3 poddaje się dodatkowej obróbce cyfrowej (normalizacja etc.). Tutaj dbamy o wysokie standardy. Część nagrań ostatnie tchnienie wydaje podczas cyfryzowania.