Śląsk zdał egzamin. W ostatnim sparingu wygrał z Miedzią
Trener Tadeusz Pawłowski może spać spokojnie i kurować się przed meczami o stawkę. Jego piłkarze, na tle pierwszoligowca, wypadli bardzo dobrze. Sztab szkoleniowy ( bez chorego Pawłowskiego) mógł skorzystać praktycznie ze wszystkich zawodników. Brakowało jedynie przeziębionego Brazylijczyka Dudu.
Śląsk od początku ruszył do ataku. W pierwszym kwadransie groźnie uderzali Marco Paixao (po ładnym dośrodkowaniu Zielińskiego), Droppa i Hateley, po którego zagraniu ze skrzydła w dobrej sytuacji znalazł się Flavio. Bramka jednak nie padła. Goście odpowiedzieli także nieskutecznymi akcjami Chrzanowskiego i Daniela.
W drugiej części pierwszej połowy strzały trafiały już w światło bramki. Najpierw szczęścia próbował Bartoszewicz. Chwilę później odpowiedzieli gospodarze. Akcję braci Paixao uderzeniem głową wykończył Marco. Wydawało się, że futbolówka przeleci nad interweniującym Budzyńskim i wpadnie do siatki, jednak minimalnie minęła nie tylko golkipera, ale i bramkę. Zaledwie kilka minut później, niemal bliźniacza akcja zakończyła się już golem. Flavio miękko dośrodkował na głowę Marco, a kapitan skierował piłkę do siatki.
Po zmianie stron tempo gry spadło. Co kilka minut obie drużyny zaczęły przeprowadzać zmiany. Pojawił się m.in. Milos Lacny, który zmienił strzelca bramki, Marco Paixao. Kilka razy poczynania na boisku ożywił Peter Grajciar. Słowacki pomocnik przeprowadził m.in. wspaniały rajd przez pół boiska, przedryblował kilku rywali i zagrał w pole karne do Flavio. Bez efektu bramkowego.
W 80. min Flavio Paixao skierował piłkę do siatki, dobijając wybronione przez Bledzewskiego uderzenie Lacnego. Sędzia odgwizdał jednak spalonego. Kilka minut później gol już zaliczony. Milos Lacny wykończył płaskie dośrodkowanie Zielińskiego. Zalediwe dwie akcje później było już 3:0. Autorem samobójczej bramki po dośrodkowaniu Grajciara został testowany w Miedzi Adrian Liberacki.
Mecz podsumowuje Paweł Zieliński:
"Zagraliśmy dziś dobre zawody, nawet pomimo tego, że murawa i warunki atmosferyczne ku temu nie sprzyjały. Jednak potrafiliśmy pokazać, że będziemy narzekać i jesteśmy dobrze przygotowani do całej nadchodzącej rundy. Teraz czeka nas mecz w ćwierćfinale Pucharu Polski i długa walka o mistrzostwo kraju. Dobrze wypadliśmy w ostatnim sprawdzianie przed wznowieniem rundy wiosennej i ten mecz z Miedzią to bardzo dobry prognostyk".
Zadowolony z występu był też Tomasz Hołota:
"Na pewno cieszy nas drugie z rzędu sparingowe zwycięstwo i to po raz kolejny w stosunku 3:0. To jest bardzo fajna wygrana. Byliśmy dziś zdecydowanie lepsza drużyną i to pokazaliśmy bez wątpienia. Warunki były trudne, ale zawsze to powtarzam, że obydwie drużyny grają w takiej samej aurze i na to nie zamierzamy narzekać".
Próba generalna przed ćwierćfinałem Pucharu Polski z Legią wypada zaliczyć na plus. Pewne zwycięstwo z Miedzią Legnica to dobry prognostyk przed zbliżającymi się ważnymi starciami. Bitwa o półfinał już 12 lutego o 20:00 na Stadionie Wrocław.
Śląsk Wrocław - Miedź Legnica 3:0 (1:0)
Bramki: Marco Paixao 37, Lacny 82, Liberacki 84 samobójcza
Śląsk: Pawełek - Zieliński, Celeban (46 Dankowski), Hołota, Pawelec - Droppa, Hateley (58 Danielewicz) - F. Paixao (83 Ciolacu), Grajciar (86 Kaczmarek), Pich (69 Ostrowski) - M. Paixao (63 Lacny)
Miedź: Budzyński (46 Bledzewski) - Bartczak (67 K. Zieliński), Lafrance (83 Księżniakiewicz), Midzierski (61 Mrowiec), Woźniczka (63 Libracki) - Bartoszewicz (79 Wichłacz), Daniel (46 Cierpka), Chrzanowski, Szczepaniak, Łobodziński (71 Zatwarnicki) - Labukas (59 Ggaruch)
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.