Wójt Lubina chce zamknąć jedyne gminne gimnazjum
Jaki będzie los 126 uczniów jedynego gimnazjum gminnego w Lubinie? Gmina nie chce prowadzić placówki, bo w pobliżu jest szkoła miejska, która chętnie przejmie wychowanków dojeżdżających z okolicznych wsi. Taki pomysł wzbudził ostry sprzeciw większości rodziców spoza Lubina. Pelagia Plichta, matka jednego z wychowanków uważa, że obecna sytuacja to wynik kłótni prowadzonych przez samorządowców w poprzedniej kadencji.
- Poprzednia pani wójt utworzyła to gimnazjum, ponieważ chodziło tutaj o jakieś pieniądze pomiędzy prezydentem miasta a wójtem. Nastał nowy wójt, no i teraz - po dwóch latach istnienia - chce to odkręcić. Nie wiem dlaczego. Chcielibyśmy, żeby jednak dzieci skończyły tę szkołę, którą zaczęły - mówi.
Nowy wójt gminy wiejskiej Lubin Tadeusz Kielan wyjaśnia, że utrzymywanie obok siebie dwóch szkół miejskiej i wiejskiej nie tylko jest nieekonomiczne, ale rodzi podziały między uczniami. Zanim jednak dojdzie do rozwiązań ostatecznych, samorządowcy deklarują spotkania z przeciwnikami zmian. - To nie jest nagła decyzja, bo ten problem był znany właściwie od samego początku. Jest wiele pomysłów. Jeden z nich w postaci projektu dwóch uchwał jest przekazany już radnym. No i dobrze się stało. Zresztą takie celowe działanie jest, żeby najpierw porozmawiać z najbardziej zainteresowanymi, czyli z rodzicami jak i również uczniami, jeśli będzie trzeba - deklaruje Kielan.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.