Pył międzygwiazdowy na drodze świni (Przegląd prasy)
493 270 wypożyczeń w ciągu roku, 10 273 aktywnych czytelników w grudniu: prawda, że całkiem dobry wynik, nawet jak na tak spore miasto jak nasze? Było, minęło bo to są dane z roku 1931 a przytacza je Gazeta Wrocławska cytująca Breslauer Zeitung. Dzisiaj ja czytam gazety z nadzieją, że zachęcam do sięgnięcia po nie. Gorzej, jeśli państwo na tym poprzestają. Ale też i mnie czasem czytać prasę się odechciewa.
W Super Expressie protestujący rolnik skarży się na cenę rąbanki i oświadcza: "U nas nie da się żyć ze świni". Może i nie, ale lektura Super Expressu przekonuje, że jest próba życia ze ześwinienia się. Od paru dni prawicowi publicyści z kręgów jak sami się określają - niepokornych - zaglądają pod sukienkę Anny Grodzkiej. Rynsztok Superakowy zapełnił się dziś tytułami: "Nie jestem kochanką Anny Grodzkiej", "Śledztwo w sprawie penisa posłanki" itd. w tym stylu. Dziennikarskie bezdenne dno. A tu duchy przeszłości straszą.
Jakiś czas temu ( będzie z rok) prokuratura umorzyła śledztwo przeciwko Antoniemu Macierewiczowi. Odmówiła ścigania go za opublikowanie kontrowersji w raporcie o WSI, uzasadniając, że to nie był dokument urzędowy. Teraz sąd zauważył, że ten nieurzędowy dokument został opublikowany w Monitorze Polskim czyli był urzędowy. I tak oczywista oczywistość stała się oczywista.
Zbliża się 10 kwietnia, piąta rocznica katastrofy smoleńskiej. Gazeta Wyborcza pisze o filmie "Smoleńsk" realizowanym przez Antoniego Krauzego. Artykuł potwierdza wcześniejsze supozycje, że film zaprezentuje macierewiczowską wersję wydarzeń. Zamach, "Ruskie zabili Kaczora". Sam reżyser mówi: "Strzały w Gruzji nie były przypadkowe. Testowali czy mogą zabić Lecha Kaczyńskiego. To jest klucz do zrozumienia, dlaczego zginął". Taka opinia właściwie zamyka pole do dyskusji. Jeśli ktoś to wie, to na nic mu moje wątpliwości.
Zaskoczyła mnie wiadomość z pierwszej strony Rzeczpospolitej. Na fali wielu zarzutów pod adresem rządu, za dawny marazm w sprawie górnictwa i obecne obiecywactwo, niespodzianką jest informacja o pracach nad ożywieniem Śląska. Dzięki miliardom z Unii Europejskiej (konkretnie ma to być 13 mld euro) pogórnicze regiony mają się stać atrakcyjne dla biznesu. Sama radość. Do momentu, gdy się sięgnie do wywiadu Rzepy z Włodzimierzem Cimoszewiczem. Mówi on o rządzie Ewy Kopacz, że to "amatorszczyzna, brak jest głębszej koncepcji rządzenia w okresie wyborczym. (...) Opozycja nie wykazuje odpowiedzialności lub choćby powściągliwości. Związki zawodowe nie myślą o dobru kraju, tylko starają się wykorzystać okazję do załatwienia swoich spraw, nierzadko sprzecznie z interesem ogólnym". Takie to są te nasze problemy. Zazdroszczę astrofizykom. Jak pisze Gazeta Wyborcza, oni ekscytują się czym innym. Właśnie okazało się, że wykryty w zeszłym roku sygnał nie pochodził z fal grawitacyjnych, ale z pyłu międzygwiazdowego w Drodze Mlecznej. A to się dopiero narobiło!
Do usłyszenia się z Państwem...
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.